Dyrekcja szpitala w Stalowej Woli i starosta odpowiadają na zarzuty dyrektora pogotowia ratunkowego

Poszło o to, że szpital w Stalowej Woli nie dał zgody na aneksowanie umowy na wynajmowanie pogotowiu ratunkowemu pomieszczeń w szpitalu na warunkach, jakie stawia dyrektor Podkarpackiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Mielcu, której podlega pogotowie ratunkowe w Stalowej Woli.

W szpitalu w Stalowej Woli zorganizowana została we wtorek konferencja prasowa w związku z informacją o nieprzedłużeniu umowy z Podkarpacką Stacją Pogotowia Ratunkowego w Mielcu, która od lat stacjonuje w stalowowolskiej lecznicy. Padły oskarżenia o graniu na nastrojach pacjentów i „nieodpowiedzialne podawanie informacji”.

Jak powiedziała dyrektor szpitala Monika Pachacz-Świderska szpital ma podpisane umowy na różne okresy z różnymi podmiotami, w tym stacją pogotowia ratunkowego w Mielcu. Podpisana umowa kończy się 29 lutego 2024 roku.

W związku z powyższym Grzegorz Gałuszka, dyrektor Podkarpackiego Pogotowia Ratunkowego w Mielcu, złożył do nas propozycję aneksu do obowiązującej umowy. Po przeanalizowaniu umowy przez zespół radców prawnych została podjęta decyzja, że niestety ten aneks nie spełnia wymogów prawnych i nie można obowiązującej umowy aneksować

– oceniła dyrektor szpitala.

Spotkanie w tej sprawie z udziałem przedstawiciela mieleckiego pogotowia ma się odbyć w środę 21 lutego o godzinie 14.

- Nie bardzo rozumiem jako dyrektor szpitala, skąd w przestrzeni publicznej nieprawdziwe informacje, szkalujące informacje, grające na emocjach pacjentów. Nie ma na to naszej zgody jako przedstawicieli pracowników medycznych - argumentuje dyrektor.

W najbliższym czasie ma się rozpocząć remont związany z przebudową podjazdu dla karetek pogotowia ratunkowego w stalowowolskim szpitalu. Na ten cel pozyskano pieniądze z Funduszu Medycznego.

- W aktualnej umowie jest zapewnienie, że karetki stoją na tym podjeździe. Musimy usiąść do rozmów, gdzie na ten czas mają stanąć karetki. Jesteśmy otwarci na kontynuację współpracy - deklaruje dyrektor szpitala.

Starosta stalowowolski Janusz Zarzeczny przyznał, że o tym, że umowa ma być blokowana przez szpital dowiedział się 19 lutego od dyrektora Grzegorza Gałuszki. - Umowa nie mogła być podpisana na warunkach na jakie sobie ten pan życzył. Aneksowanie starej umowy nie było możliwe z uwagi na istotne zmiany - uważa starosta.

Te zmiany to bliski remont tej części szpitala i podwyżki cen za media, których nie było od trzech lat. Tymczasem ratownicy oprócz standardowych pomieszczeń mają do dyspozycji pralnie, kuchnie itp.

Zdaniem Janusza Zarzecznego w wielu miastach, na przykład w Nisku, pogotowie ratunkowe jest wyprowadzone poza szpital. Rozumie, że w Stalowej Woli widok szpitala bez karetek może budzić niepokój mieszkańców. Ponadto dla szpitala wynajmowanie pomieszczeń pogotowiu to opłacalny biznes. Tylko postój jednej karetki, który Mielec wynajmował dla czterech karetek to koszt 16 tysięcy złotych miesięcznie. Po półtora roku miały zostać wycofane dwie karetki, szpital stracił na tym osiem tysięcy złotych i jak stwierdził starosta „nikt po mediach nie biegał".

Na spotkaniu 21 lutego ma zostać zaproponowane nowe miejsce lokalizacji karetek, na terenie szpitala, gdzie stacjonuje tabor sanitarny, z dostępem do prądu.

Przy okazji remontu podjazdu, dla Szpitalnego Oddziału Ratunkowego ma zostać zakupiony nowy sprzęt medyczny, między innymi tomograf komputerowy.

Stanowisko dyrektora Pogotowie Grzegorza Gałuszki przedstawimy wkrótce.