Dyskutowali o modernizacji podkarpackich zabytków

Wojewoda podkarpacki, Małgorzata Chomycz -Śmigielska, organizator spotkania, już na wstępnie podkreśliła, że cieszy się z ogromnego zaangażowania samorządów, stowarzyszeń i fundacji w pozyskiwanie pieniędzy. Przypomniała także, że tegoroczna kwota przyznanej z budżetu państwa na ochronę i remont zabytków, dotacji wynosi 10,5 miliona złotych, (potrzeby oszacowano na 40 milionów), i jest najwyższą dotacją w skali w kraju.

- Podkarpacie jest bardzo bogate w zabytki, dlatego nawet gdybyśmy mieli 50 czy 100 milionów złotych, to bez problemu znaleźlibyśmy beneficjentów, którym te pieniądze moglibyśmy przekazać - mówiła wojewoda.

PODKARPACIE ZABYTKIEM STOI

Budujące jest to, że na przestrzeni ostatnich lat kwoty przyznawane dla Podkarpacia na ochronę zabytków sukcesywnie rosną. W 2004 i 2005 roku województwo otrzymało dwa, trzy miliony złotych. Dziś kwota ta wynosi 10,5 miliona złotych. O podziale pieniądze decyduje komisja działająca przy Podkarpackim Urzędzie Konserwatora, która skrupulatnie analizuje wnioski, biorąc pod uwagę wartość zabytku oraz jego obecny stan. Wojewoda Chomycz z zadowoleniem przyznała, że na Podkarpaciu nie ma miejscowości, w której stwierdzono by brak zabytkowego obiektu.

- Tarnobrzeg, Stalowa Wola, Rzeszów i Bieszczady, wszędzie tam są zabytki - wymieniała. - Cały region korzysta z pieniędzy. Największe nasycenie zabytków występuje w Przemyślu, który z tego względu otrzymuje najwyższą kwotę na ich renowację.

SAMORZĄDY WSPIERAJĄ PARAFIE

Dominik Komada, kierownik delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Tarnobrzegu zapewnia, że przebicie się na forum województwa z listą zabytków z naszego regionu, które wymagają przeprowadzenia natychmiastowych prac remontowych, nie jest trudne. - Uczestniczymy przy podziale pieniędzy i zgłaszamy te zabytki, które wymagają pilnej konserwacji - przekonuje Dominik Komada. - W tym roku będziemy kontynuowali remont dworku w Kotowej Woli, który podupadał w ruinę. Dotacja w wysokości 100 tysięcy złotych pozwoli na prowadzenie dalszych prac remontowych. Uzyskamy tam stan zerowy zamknięty.

Znajdujące się na terenach wielu gmin zabytki należą do parafii, stowarzyszeń, jak również prywatnych inwestorów. Tak jest między innymi w Gorzycach i Baranowie Sandomierskiem, gdzie zabytkowymi kościołami zarządzają parafie. - Mamy zabytkowy kościół w Trześni oraz plebanię we Wrzawach i Gorzycach - wyliczył Marian Grzegorzek, wójt Gorzyc. - Jako gmina jesteśmy partnerem we wnioskach składanych do samorządu województwa. Wiele zbytków pozostaje w prywatnych rękach. Obiekty są zaniedbane, a ich renowacja nie jest prowadzona tak, jakbyśmy sobie tego życzyli.

Z zabytków słynie także Baranów Sandomierski. Turystów przyciąga nie tylko Zespół Pałacowo - Parkowy, nazywany "Małym Wawelem". - Do rejestru zabytków wpisane są także kościoły w Baranowie, Woli Baranowskiej i Ślęzakach - przypomniał Jacek Hynowski, burmistrz Baranowa Sandomierskiego.

- Nie są to nasze obiekty, ale pomagamy przy ich renowacji. Rada miejska podjęła uchwałę odnośnie pomocy finansowej na wykonanie prac konserwatorskich. Wspieramy głównie obiekty sakralne, gdyż przeprowadzane w nich remonty wymagają mniejszych nakładów finansowych. Przykładowe 100 tysięcy złotych to kropla w morzu potrzeb Zespołu Pałacowo - Parkowego. Ten obiekt wspiera minister kultury i konserwator zabytków.

Wysokość i podział tegorocznej dotacji na ochronę podkarpackich zabytków zostanie ogłoszony podczas dzisiejszej konferencji w Rzeszowie.