Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziwna porażka siatkarzy z Nowej Dęby

/PISZ/
Na solidne słowa krytyki zasłużyli czwartoligowi siatkarze Stali Nowa Dęba.
Na solidne słowa krytyki zasłużyli czwartoligowi siatkarze Stali Nowa Dęba. Marcin Radzimowski
Na wielkie słowa krytyki zasłużyli czwartoligowi siatkarze Stali Nowa Dęba, którzy przegrali wygrany praktycznie mecz, prowadząc w tie-breacku aż 11:5...

STAL NOWA DĘBA - San II Lesko 2:3 (20:25, 25:22, 27:29, 25:20, 13:15).
Stal: Ciak, Janeczko, Babula, Zasadni, Mazurek, Ćwieluch - Petyński (libero), Magda, Nowak, Gaweł.

Porażka nowodebskiej drużyny to bardzo niemiła niespodzianka, bowiem faworytem meczu byli "Stalowcy". Pełna niepewności, a chwilami wręcz bojaźliwości gra zaczęła się już w pierwszej partii. Gospodarze prowadzili w niej 18:15, a mimo to przegrali. Drugi set padł już łupem miejscowych, ale trzeci wygrali goście, bowiem nowodębianie nie potrafili wykorzystać żadnego z trzech setboli, które mieli. W czwartym secie nasz zespół nieco się ocknął, ale w piątej partii stało się coś niezrozumiałego. Przy zmianie stron Stal wygrywała 8:4, a kiedy na tablicy pojawił się wynik 11:5 dla gospodarzy nikt chyba nie miał wątpliwości, która drużyna wygra to spotkanie. A jednak stało się coś nieprawdopodobnego, siatkarze Stali na tyle się zdekoncentrowali, że goście zaczęli odrabiać starty i zakończyli zwycięsko mecz już za pierwszym meczbolem.

- Powinniśmy wygrać 3:1, a w najgorszym wypadku 3:2. To już kolejne spotkanie, które przegrywamy mając wygraną praktycznie w kieszeni. Nie potrafię zrozumieć, co się stało - mówił po meczu wyraźnie podenerwowany szkoleniowiec nowodębskiej drużyny Hubert Krasowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie