Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Edukacyjna wystawa głów i skór zwierząt w siedzibie Towarzystwa Ziemi NIżańskiej

Zdzisław Surowaniec
Wystawa trofeów myśliwskich i ofiar kłusowników.
Wystawa trofeów myśliwskich i ofiar kłusowników. Zdzisław Surowaniec
Trofea myśliwskie, ale także spreparowane zwierzęta, które są ofiarami kłusowników, znalazły się na wystawie w siedzibie Towarzystwa Ziemi Niżańskiej w Nisku. To pierwsza taka wystawa i ma pełnić rolę edukacyjną dla młodzieży.

Bogdan Tofilski, prezes Koła Łowieckiego "Bażant" w Nisku:

- Ta wystawa urządzona została głównie z myślą o młodzieży. Chcemy jej przekazać, że las wymaga ochrony i gospodarowania i tym zajmują się także myśliwi. Zwierzyna leśna należy do Skarbu Państwa i my o nią dbamy, nawet dokonując odstrzałów.

Organizatorami wystawy są Koło Łowieckie "Bażant" i Wojskowe Koło Łowieckie "Sygnał". Są na niej wyprawione skóry zwierząt - drapieżników i łownych, poroża daniela, sarny rogacza, jelenia szlachetnego, w tym poroże złotomedalowe, ptaki. Także wyposażenie myśliwego. A dla ostrzeżenia pułapki, jakich używają kłusownicy.

DUŻO BAŻANTÓW

"Bażant" istnieje od 1952 roku, ma dziś 44 członków i 4 stażystów. Obwód koła ma 9 tys. 450 ha. "Sygnał" powstał w 1953 roku, ma 59 członków i 2 kandydatów, dzierżawi obwód leśny o powierzchni 11 tys. 430 ha.

Jak powiedział prezes "Bażanta" Bogdan Tofilski, przez wiele lat udało się zasiedlić wiele sztuk bażantów i dziś już można na nie polować. Natomiast w zanikającej ilości są kuropatwy i zające. Plagą lasów jest w naszym regionie kłusownictwo. - Ci ludzie nie mają skrupułów i problem kłusownictwa się nasila - twierdzi myśliwy.

Myśliwi chcą, aby straż leśną i policję, wsparła straż łowiecka, wyspecjalizowana w tropieniu kłusowników. Na wystawie są nawet wnyki i łapki trzaskające z piły, jakie znalezione zostały w lesie. - Chcemy edukować młodzież, że myślistwo stoi na straży interesów Skarbu Państwa, do którego należy zwierzyna - zapewnia Tofilski.

WNYKI ZE STRUNY

Szef "Sygnału" Stanisław Lubieniecki przypomniał, że na jednym odcinku w lesie znaleźli aż 120 sztuk wnyków na różne zwierzęta. Niektóre zrobione były ze struny gitarowych. Na wystawie jest poroże jelenia z drutem w czaszce, pamiątce po uwolnieniu się z kłusowniczej pułapki.

- Z uprawieniem myślistwa wiąże się rytuał oddawania czci upolowanemu zwierzęciu. Myśliwy ma bowiem satysfakcję, ale i żal z upolowania dzikiego zwierzęcia. Ja już teraz mało strzelam z borni, więcej z aparatu fotograficznego - zapewnia Bogdan Tofilski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie