Miejscowi jedynie w pierwszej kwarcie prowadzili równorzędną grę z rywalem. Była to zasługa tylko i wyłącznie debiutującego Michała Michalaka, który w całym meczu zdobył 31 punktów. Kiedy tylko młodego rozgrywającego zabrakło na parkiecie gospodarze rozpoczęli swój marsz po zwycięstwo. Była to już dziesiąta wygrana tarnobrzeżan w tym sezonie.
SIARKA JEZIORO TARNOBRZEG - ŁKS Łódź 105:76 (27:22, 29:19, 24:17, 25:18)
Siarka: Corbett 23 (4x3), Piechowicz 17 (1x3), Miller 14 (2x3), Barycz 9 (1x3), Doaks 9 - Tiller 19 (1x3), Wyka 5 (1x3), Karnowski 5, Rabka 2, Aniszewski 2, Walski.
ŁKS: Michalak 31 (3x3), Sulima 10, Malesa 5 (1x3), Dłuski 2, Trepka 2 - Szczepaniak 6 (2x3), Bartoszewski 6, Zyskowski 6, Gellespise 6, Kenig 2.
Mecz niespodziewanie zaczął się od bardzo dobrej gry gości, którzy jako pierwsi trafili do kosza, a dokładnie Michał Michalak. Zawodnik ten meczem z tarnobrzeżanami zadebiutował w barwach ŁKS Łódź. Młody rozgrywający przeniósł się z AZS Politechniki Warszawa. To dzięki niemu łodzianie w pierwszych minutach prowadzili wyrównaną grę z Siarką Jezioro. W piątej minucie przy stanie 10:10 w rozmowę z sędziami wdał się szkoleniowiec gości Piotr Zych, który mimo ostrzeżeń dalej kontynuował krytykę arbitrów, Ci w konsekwencji ukarali trenera przewinieniem technicznym. Tarnobrzeżanie nie omieszkali wykorzystać "prezentu" i z jednej akcji zdobyli cztery oczka wygrywając 14:13 i tego prowadzenia nie oddali już do końca meczu prezentując wiele efektownych akcji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
