ZOBACZ także:
Miliony wyrzucone w błoto? NIK krytycznie o ekranach wzdłuż autostrad
(dostawca: TVN24/x-news)
Teraz właściciele posesji otwierają bramy od ogrodzeń i wyjeżdżają na drogę. Kiedy staną ekrany, będą musieli otwierać i zamykać bramy nie tylko w swoich ogrodzeniach, ale także bramy w ekranach. Jak twierdzą przeciwnicy ekranów, ekrany to zagrożenie dla rozwoju i funkcjonowania przedsiębiorców, których firmy zlokalizowane są bezpośrednio przy drodze, bo ich ustawienie znacznie ograniczy dostępność dla klientów.
Wśród licznych zastrzeżeń jest także pogorszenie jakości życia mieszkańców posesji bezpośrednio sąsiadujących z drogą poprzez utrudnienie dostępu do tych nieruchomości, istotne ograniczenie przestrzeni wokół posesji i obniżenie walorów krajobrazowych. Dla nich ekrany to bariera w komunikacji z przyległymi działkami, ograniczenie nasłonecznienia budynków, zagrożenie dla ptaków, pojawi się zjawisko klawiszowania, bo wyeksploatowane same wytwarzają hałas wskutek podmuchu wiatru same generują hałas, ograniczą możliwości skutecznego przewietrzenia ich otoczenia. I na finał - stwarzają dogodne warunki dla przestępców.
Temat ustawienia ekranów ciągnie się od 2007 roku. Najpierw miały być o długości pięciu kilometrów, w końcu zjechano do 1,3 kilometra. Zbuntowali właściciele posesji wierzą, że ekrany nie staną. Ale Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapowiada ich montaż jeszcze w tym roku.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STALOWOWOLSKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?