- Co można powiedzieć? Szkoda. Przez tydzień administracja jedna, druga, trzecia, czwarta, że zawodnik jest wolny. Nie wiem ile to może trwać. Brakowało Travisa Releforda. Dziękuje drużynie, bo zagraliśmy dobry mecz, a o porażce zadecydowały trzy, cztery błędy. To nie jest pierwsza liga i niektórzy muszą o tym pamiętać. Jak dojdzie Releford powinno być lepiej. Powinien dać sportowego kopniaka innym - mówił Zbigniew Pyszniak, trener Siarki Tarnobrzeg.
Siarka postawiła twarde warunki rywalowi. Do pełni szczęścia zabrakło lepszej gry w ataku, a także przeciwstawienia się podkoszowej sile Stali. Kolejny raz zawiódł w ataku Alex Welsh. W grze defensywnej nie wypadł źle. W obronie przeciętnie wypadł Darien Nelson-Henry. Liderami naszego zespołu byli doświadczony Tomasz Wojdyła, a także Brandon Brown. To było jednak zbyt mało na ekipę z Ostrowa Wielkopolskiego.
- Zawsze ciężko gra się w Tarnobrzegu. Tak samo jak Siarka potrzebowaliśmy wygranej niczym tlenu, dlatego bardzo cieszy nas ta wygrana i z optymizmem patrzymy w przyszłość - mówi Tomasz Ochońko, rozgrywający BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski.
Travis Releford powinien już zagrać w następnym meczu Siarkowców. Tarnobrzeżan czeka w sobotę, 29 października, wyjazdowe spotkanie z wicemistrzem kraju, uczestnikiem Ligi Mistrzów, Rosą Radom. O wygraną będzie bardzo trudno.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?