Taka jest konsekwencja wyroku ogłoszonego przez Naczelny Sąd Administracyjny, w sprawie wytoczonej organom celnym przez trzy elektrownie.
Poszło o nienależnie zapłacony podatek zwany akcyzą, płacony od prądu sprzedanego zakładom energetycznym. Elektrownie płaciły państwu 20 zł za jedną megawatogodzinę energii.
Zwrot tego podatku może kosztować państwo nawet 10 mld zł z odsetkami. Winnym jest ministerstwo finansów, które przez trzy lata nie dostosowało polskiego prawa do unijnych norm. Zapłacimy za to wszyscy czyli podatnicy.
Z wyroku zadowolony jest także Wincenty Likus, prezes Huty Stali Jakościowych w Stalowej Woli. Jako nabywca dużych ilości energii, będzie się w sądzie domagał zwrotu od zakładów energetycznych części zapłaconych należności za prąd. - Na pewno to zrobimy - obiecał. W jego ślady pójdą właściciele innych zakładów metalurgicznych ze Stalowej Woli.
Jak nam powiedział prezes Teper, 59 mln zł to dla niewielkiej stalowowolskiej elektrowni, która ma tylko 1 procent udziału w produkcji energii elektrycznej w kraju, bardzo duża kwota.
- Tyle zapłaciliśmy podatku, a Izba Celna nie chciała uznać naszych odwołań - przyznaje. Dodał, że teraz odbiorcy nie powinni mieć pretensji do elektrowni o ceny energii, bo były zmuszane do naliczania zawyżonych kwot.
- Spodziewaliśmy się takiej decyzji sądu - powiedział prezes Teper. Jednak kiedy "słowo stało się ciałem", kiedy przeczytał informację o decyzji sądu, poczuł wielką ulgę. Właśnie jest na urlopie i wypoczynek będzie jeszcze bardzie słoneczny.
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?