Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Familiadowe szaleństwo na tarnobrzeskim Serbinowie (zdjęcia)

Piotr SZPAK [email protected]
Na Familiadę tradycyjnie już przyszły całe rodziny.
Na Familiadę tradycyjnie już przyszły całe rodziny. Marcin Radzimowski
Mieszkańcy największego tarnobrzeskiego osiedla - Serbinowa - bawili się wczoraj na największej w roku imprezie. Atrakcji nie zabrakło dla nikogo.

[galeria_glowna]
Choć wszyscy z niepokojem patrzyli w niebo na ciemne nadciągające chmury, to jednak nikt z tysięcy mieszkańców największego tarnobrzeskiego osiedla mieszkaniowego nie wracał się do domu tylko zostawał na imprezie.

Już po raz 17 parafia pod wezwaniem Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Serbinowie i działający przy niej Parafialny Klub Sportowy Wspólnota Tarnobrzeg zorganizowały Familiadę.

PRZYCHODZĄ POKOLENIA

Rodzinna Familiada to impreza z roku na rok rosnąca w potęgę - można się było o tym było przekonać wczoraj. Tradycyjnie już impreza rozpoczęła się od mszy świętej. Po jej zakończeniu - po godzinie 14 - rozpoczęło się imprezowanie, przez wielu nazywane szaleństwem.

- Moje dzieci bawiły się na tej Familiadzie, gdy mieli po sześć lat. Teraz już przyszli ze swoją córką, która ma dopiero roczek i jeszcze się nie bawi, bo jest w wózku, ale wszyscy w tym szaleństwie czujemy się wspaniale - mówiła nam jedna z mieszkanek Serbinowa.

Na scenie trwały występy muzyczne, swój program wokalny prezentowali najmłodsi i nieco starsi wykonawcy, a obok można było skorzystać z wielu atrakcji. Najmłodsi ustawiali się w kolejce przy stoisku z watą cukrową i korzystali ze specjalnej dmuchanej zjeżdżalni.

SŁODKIE CO NIECO

Całe rodziny tradycyjnie już ustawiały się do mającej 17-letnia tradycją loterii fantowej prowadzonej przez Stowarzyszenie Rodzin Katolickich. Co ważne - każdy los wygrywał, nie było więc żadnego rozczarowania. Ci, którzy zgłodnieli, mogli kupić smaczne ciasto lub kiełbaskę z rożna.

- Jedno ciastko kosztuje 3 złote, a wszystko, co utargujemy, przeznaczymy na hospicjum działające przy naszej parafii. Jak na razie najlepiej sprzedaje się sernik i ciasto z truskawkami - mówiła nam pani Leokadia, która ciasta na Familiadę piekła z kilkoma swoimi koleżankami.

Hitem okazało się stoisko ustawione przez pracownice Hospicjum Stacjonarnego Świętego Ojca Pio w Tarnobrzegu, przy którym można było zmierzyć sobie ciśnienie i poziom cukru we krwi, a dla najmłodszych czekał konkurs zgaduj-zgadula. Wystarczyło wylosować pytanie, odpowiedzieć na nie albo wykonać proste ćwiczenie gimnastyczne, by otrzymać specjalny dyplom oraz soczek.

STRZELAĆ KAŻDY MOŻE

Duża kolejka chętnych stała obok strzelnicy, na której można było oddać pierwsze w swoim życiu strzały z prawdziwego pistoletu. Wszystko oczywiście pod fachowym nadzorem członków sekcji strzeleckiej Parafialnego Klubu Sportowego Wspólnota Tarnobrzeg. Stanisław Krysa, prezes Wspólnoty, zresztą czołowy strzelec sportowy na Podkarpaciu, z cierpliwością uczył chętnych trafiania do tarczy.

- Strzelanie zawsze było i nadal jest modne. Przychodzą tu całe rodziny, a strzelać chcą nie tylko chłopcy, ale także dziewczynki, a nawet ich mamusie. Cała ta impreza jest wspaniałą, zrobiona z rozmachem i myślę, że będzie ona miała długoletnią tradycję.

Sporą atrakcją, nie tylko dla najmłodszych, była obecność wozów strażackich, motocykli policyjnych oraz wozów żandarmerii wojskowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie