Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fatalna runda piłkarzy "Stalówki"

Arkadiusz KIELAR, [email protected]
Piłkarze Stali Stalowa Wola (w środku Paweł Wasilewski, obok Abel Salami) wywalczyli remis z Wartą w Poznaniu i zrobili krok w dobrym kierunku.
Piłkarze Stali Stalowa Wola (w środku Paweł Wasilewski, obok Abel Salami) wywalczyli remis z Wartą w Poznaniu i zrobili krok w dobrym kierunku. fot. Marcin Radzimowski
Piłkarze pierwszoligowej Stali Stalowa Wola spotkaniem z Wartą w Poznaniu zakończyli "właściwą" rundę jesienną, do rozegrania zostały im w listopadzie jeszcze dwa mecze awansem z wiosny. Remis z ostatnim rywalem trener Janusz Białek uznał za mały krok w dobrym kierunku.

Bogusław Baniak, trener Warty Poznań:

Bogusław Baniak, trener Warty Poznań:

- Stali należą się słowa uznania za walkę i determinację na naszym boisku. Ostrzegałem swoich zawodników przed zespołem ze Stalowej Woli, życzę mojemu przyjacielowi Januszowi Białkowi, by ze swoim zespołem się "nie dał". W ataku Stali groźny jest Abel Salami, to nie jest "przypadkowy" piłkarz, nie łatwo go zatrzymać, a po drugie on wspiera cały zespół, to taki "dobry duch" drużyny. Na uznanie za swoją postawę zasłużył na pewno też bramkarz Tomasz Wietecha.

Stalowowolanie zremisowali z Wartą na jej terenie 0:0 i była to mała niespodzianka kolejki. Nie zmieniło to jednak znacząco sytuacji "Stalówki" w tabeli. W 17 spotkaniach nasz zespół wywalczył zaledwie 9 punktów, jest przedostatni w tabeli, tyle samo "oczek" ma ostatni Motor Lublin.

PRÓBY ZMIAN

Do pierwszego "bezpiecznego" w tabeli Górnika Łęczna, znajdującego się nad strefą spadkową, "stalowcy" tracą 9 punktów. To nie mało, a widoków na poprawę sytuacji za bardzo nie ma, bo nasi zmierzą się jeszcze na wyjeździe z trzecim w tabeli Dolcanem w Ząbkach i liderem, Widzewem w Łodzi.

- Cały czas próbujemy zmienić coś na lepsze w swojej grze - komentuje Janusz Białek, trener Stali. - Musimy dotrwać do końca jesiennych rozgrywek z jak najmniejszymi stratami. Remis z Wartą powinien nam pomóc pod względem psychologicznym. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji w pierwszej połowie meczu w Poznaniu, Piotrek Gilar mógł strzelić gola z bliska, ale zmarnował okazję, podobna historia zdarzyła mu się wcześniej w spotkaniu z Górnikiem w Łęcznej. Ale oddał też w meczu z Wartą bardzo ładny strzał z dystansu i wydawało się, że piłka wpadnie do siatki. Bramkarz jednak stał dokładnie w miejscu, gdzie leciała futbolówka, miał dużo szczęścia. Na pewno nasz remis w Poznaniu to duża zasługa Tomka Wietechy, naszego bramkarza, który bronił bardzo pewnie.

UCINA SPEKULACJE

O Stali wreszcie można było mówić w pozytywnym tonie po spotkaniu w Poznaniu. Czy zespół zdoła się "odrodzić"? W Ząbkach i Łodzi musi zrobić wszystko, by sprawić kolejne niespodzianki, nie ma co się oglądać na rywali. Jeżeli stalowowolanie grają ambitnie i walczą, są w stanie zdobywać punkty. A kibice już zastanawiają się, do jakich zmian dojdzie w składzie zespołu w przerwie zimowej. W Poznaniu zabrakło w ogóle w meczowym składzie Adama Łagiewki, Dariusza Stachowiaka, Pawła Olszewskiego. Czy to znaczy, że ich los jest już przesądzony?

- Tych piłkarzy zabrakło, bo mieli kłopoty ze zdrowiem - ucina spekulacje Janusz Białek. - Zresztą w Poznaniu zabrakło też z powodu kontuzji Longinusa Uwakwe i pauzującego za żółte kartki Krzysztofa Treli.

Fani "Stalówki" wiedzą jednak swoje. Coraz głośniej mówi się, że większość zawodników z "zaciągu z Tura Turek", sprowadzonych przez poprzedniego trenera, Przemysława Cecherza, pożegna się z naszą drużyną. Trener Białek nie boi się natomiast coraz częściej wpuszczać na boisko młodych zawodników, Piotra Gilara czy Mariusza Myszki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie