W środę sąd rozpoznając apelację obrońcy oskarżonego, nie miał wątpliwości, że w społeczeństwie nie ma miejsca dla 25-latka. Przynajmniej przez najbliższe pięć i pół roku, bo taki wyrok zapadł w lutym przed sądem pierwszej instancji. Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu także nie doszukał się okoliczności łagodzących czyn, jakiego dopuścił się młody mężczyzna.
16 września 2010 opel vectra pędzący ulicą Zamkową w Baranowie Sandomierskim potrącił idącego 39-latka. Być może pieszy zatoczył się i wszedł na jezdnię, nie dając kierowcy szans na skuteczne hamowanie.
To ma jednak drugorzędne znaczenie wobec tego, że kierowca nawet nie próbował ratować jego życia - uciekł z miejsca wypadku. Przed sądem sam stwierdził, że w lusterku widział pieszego, który poruszał ręką. Wtedy jeszcze żył, zmarł kilkanaście minut później.
Policja poszukiwała sprawcy, a wskazówkami zapamiętanymi przez świadków był ciemny kolor auta i głośno warkoczący silnik. To pomogło policjantom wytypować podejrzanego. 25-letni mężczyzna został zatrzymany trzy dni później, przy sklepie w Baranowie Sandomierskim.
Od chwili wypadku po ucieczce ukrywał się w jednej z miejscowości w powiecie sandomierskim. Przyznał się do spowodowania wypadku i ucieczki. Wczorajszy wyrok jest prawomocny i nie przysługuje od niego żaden środek zaskarżenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?