Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fortuna Puchar Polski. Trener Ireneusz Pietrzykowski po meczu Stal Stalowa Wola - Znicz Pruszków. Zobacz wideo

Damian Wiśniewski
Damian Wiśniewski
Wideo
od 16 lat
W środę 28 września Stal Stalowa Wola pokonała 2:0 Znicza Pruszków w meczu pierwszej rundy Fortuna Pucharu Polski. Trener Ireneusz Pietrzykowski mógł być zadowolony z gry zielono-czarnych.

Ireneusz Pietrzykowski po meczu Stal Stalowa Wola - Znicz Pruszków

Stalowowolanie nie byli faworytami meczu ze Zniczem Pruszków. Na co dzień występują w drugiej lidze i po dziesięciu rozegranych spotkaniach mają na koncie jedenaście punktów, co daje im 15. miejsce w tabeli. Stal otwiera tym samym strefę spadkową, choć ma dokładnie tyle samo punktów, co zajmujący pierwszą bezpieczną lokatę GKS Jastrzębie.

Znicz natomiast występuje w Fortuna 1. Lidze, na zapleczu ekstraklasy. W dziewięciu meczach zdobył dziesięć oczek i zajmuje 12. lokatę w tabeli. Mimo różnicy poziomu rozgrywek na boisku lepsza okazała się drużyna ze Stalowej Woli, która wygrała 2:0. Oba gole padły w drugiej połowie po strzałach z rzutu karnego: Japończyka Kosei Iwao i Lucjana Klisiewicza.

- Ten mecz pokazał przede wszystkim to, jaką mamy głębie składu. Zrobiliśmy osiem zmian w stosunku do meczu ligowego i zagraliśmy jak równy z równym w pierwszoligowcem. Zmiany w przerwie były zaplanowane, daliśmy pograć zawodnikom, którzy ostatnio dostawali mniej minut, choć tylko Przybek i Furtak nie zagrali w żadnym meczu ligowym - powiedział po meczu trener stalowowolskiej drużyny, Ireneusz Pietrzykowski.

Szkoleniowiec Stali jest zadowolony z tego, że jego podopieczni mocno walczą o miejsce w składzie.

- Cały czas trwa rywalizacja, obserwujemy na treningach jak to wygląda i wybieramy tych, którzy naszym zdaniem są najlepsi pod dany mecz i konkretnego przeciwnika. Kosei Iwao ostatnio dał dobrą zmianę, teraz wyszedł na mecz i pokazał się z dobrej strony. Tymi występami zbliża się do tego, by grać więcej. Na pewno awans to fajna sprawa, bo czeka nas następna runda i pewnie znów przyjedzie do nas ktoś z wyższej ligi. W szatni powiedziałem tylko "dobra robota, dziękuję panowie" - dodał.

Wyróżniającą się postacią meczu pucharowego był bramkarz Stali, Adam Przybek. Walijczyk z polskim paszportem zagrał po raz pierwszy w swoim zespole, w meczach ligowych jest bowiem zmiennikiem Mikołaja Smyłka. Po spotkaniu był chwalony również przez trenera Znicza, Mariusza Misurę. Pietrzykowski cieszył się z szerokiego wachlarza możliwości.

- Widzimy to na treningach, ale w meczu może bronić tylko jeden. Mikołaj jest tu dłużej, dobrze broni i ma mocną pozycję. Wiedzieliśmy jednak jakie są umiejętności Adam, gdy do kontraktowaliśmy i dzisiaj to pokazał. Bronił bardzo dobrze, a jedna interwencja przy dobitce to klasa światowa. Mamy na wielu pozycjach po dwóch dobrych zawodników, a naszym zadaniem jest wybieranie tych najlepszych - dodał trener Stali.

Wkrótce Stal Stalowa Wola pozna rywala w drugiej rundzie rozgrywek. Losowanie odbędzie w piątek 29 września, w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej. Początek o godzinie 12.

Wśród potencjalnych rywali Stali są między innymi Raków Częstochowa, Legia Warszawa, Lech Poznań, Pogoń Szczecin, Korona Kielce, czy Górnik Zabrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie