Fundacja "Ciepło i Serce" z Tarnobrzega, jako jedna z nielicznych nie dostanie w tym roku złotówki od miasta na rozwijanie swoich celów.
- Na tle organizacji, które dostały pieniądze, wygląda, że nasza fundacja jest trędowata - ubolewa jej prezes Stanisław Gurdak.
Przedstawiciele fundacji nie rozumieją, dlaczego ich wnioski odrzucono. O tym, że ich praca jest dobrze oceniana przez mieszkańców świadczy fakt, że w zeszłym roku, najwięcej podatników w regionie przekazało im swój jeden procent. Dlatego byli pewni, że i władze miasta docenią ich pomysły. Stało się inaczej. - Tytuł naszego zadania przepisaliśmy z ustawy, która mówi o tym, co urząd miasta i prezydent może finansować i podlega pod politykę społeczną - tłumaczy Irena Woźniak, sekretarz fundacji. - Dlatego nie rozumiemy odmowy.
Więcej w jutrzejszym Echu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?