Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Futbol przegrywa z powodzią. Drużyny nie zagrają do końca sezonu

Piotr SZPAK [email protected]
Jeszcze sporo czasu upłynie nim piłkarze wejdą na boisko Sokoła Sokolniki.
Jeszcze sporo czasu upłynie nim piłkarze wejdą na boisko Sokoła Sokolniki. Fot. Marcin Radzimowski
Dramat piłkarzy z terenów powodziowych. Boiska w Sokolnikach, Wielowsi i Sobowie nadal pod wodą. Nikt nie myśli o graniu.

Sprawdza się niestety czarny scenariusz mówiący o tym, że niektóre drużyny z terenów objętych powodzią nie zagrają już do końca sezonu. Tak może być w przypadku Iskry Sobów Tarnobrzeg, Sokoła Sokolniki, Wielowsi Tarnobrzeg, Płomienia Trześń i LZS Furmany.

Piłkarze z kilku drużyn powiatu tarnobrzeskiego przeżywają prawdziwy dramat. Ich domy zostały zalane, w dużej części zniszczone. Młodzi ludzie pracują teraz w pocie czoła przy uprzątaniu tego, co zniszczyła wielka woda. Zresztą nadal ona dokonuje spustoszenia.

ROZPACZ W SOKOLNIKACH

Sokolniki stały się ostatnio najbardziej znaną polską wsią, niestety, nie za sprawą sukcesów piłkarzy, tylko ludzkiego dramatu. Boisko Sokoła Sokolniki zostało przed rokiem wyremontowane, było najlepsze w stalowowolskiej klasie B, murawa jak dywan, równiutko jak na stole, a na dodatek budynek klubowy z prawdziwego zdarzenia, z szatniami dla zawodników i sędziów włącznie. Można było się w nim umyć, odpocząć. Ale to już przeszłość. Przez kilka dni na boisku Sokola nie było widać nawet poprzeczek, woda była jeszcze metr nad nimi. Teraz już widać poprzeczki bramek, ale murawy jeszcze nie... Sokół oczywiście nie uczestniczy już w rozgrywkach klasy A.

- Grają u nas chłopcy ze Stalowej Woli, Tarnobrzega, Gorzyc, ale grają też i miejscowi. Oni, także ja i prezes naszego klubu nie mamy teraz głowy do piłki. Ja mam jeszcze pół metra wody w domu, wszystko zniszczone, rozpacz człowieka ogarnia jak się na to wszystko patrzy. Kiedy zagramy? Nie wiem, może uda się za parę tygodni, a może na jesieni... - mówi kierownik drużyny Sokoła Jarosław Zboch.

Równie tragiczna sytuacja jest w tarnobrzeskiej Wielowsi. Tamtejsze boisko znajduje się akurat w miejscu gdzie jest "dołek", wody było tam kilka metrów. Boisko i budynek klubowy zostały zniszczone.

DRAMAT W SOBOWIE

Powodziowa tragedia nie ominęła także tarnobrzeskiego Sobowa, boisko występującej w rozgrywkach klasy okręgowej Iskry także zostało zalane. Zalany został również budynek klubowy.

- Byłem tam i widziałem, jak wszystko popękało. Obawiam się, że jak woda się cofnie, to ten budynek po prostu się rozleci. Tam mieliśmy sprzęt, nawet szkoda gadać - załamuje ręce grający trener drużyny Iskry Sobów Mariusz Stasiak. Trener Iskry, tak jak prezes i zawodnicy ma zalany dom. O piłce myśli, ale nie o graniu.

- Nie wyobrażam sobie bym miał teraz dzwonić do chłopaków i powiedzieć im, że w niedzielę gramy mecz. Nie wiem jak to będzie. Prawda jest taka, że jak się do jesieni pozbieramy to będzie dobrze - mówi.

Wielka woda kiedyś się skończy, życie zacznie wracać do normalności, ale w błędzie jest ten, kto myśli, że stanie to się za tydzień, czy kilka tygodni. Dramat ludzi, dramat piłkarzy, trenerów i działaczy z terenów powodziowych jest olbrzymi. Wszyscy oni rozgrywają teraz najważniejszy mecz życia, mecz bez piłki...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie