W muzeum pijaństwa można zobaczyć oryginalne butelki
(fot. Piotr Kutkowski)
Gołąb leży niecałe 10 kilometrów od Puław przy trasie do Dęblina. Niewiele osób wie, że to miejscowość z długą historią i pięknymi zabytkami - unikalnym w tej części Polski kościołem w stylu renesansu niderlandzkiego i stojącym obok niego, jedynym w Polsce Domem Loretańskim z XVII wieku.
Oba obiekty znajdują się obecnie w remoncie, prace remontowe trwają także na pięciokątnym, złożonym z dwóch trapezów rynku.
Nie przeszkadza to jednak w dotarciu do położonego 200 metrów dalej prywatnego muzeum nietypowych rowerów. Jego pomysłodawcą i twórca jest Józef Konstanty Majewski. Emerytowany nauczyciel szkoły zawodowej, który przez wiele lat sam konstruował rowery i pomagał je budować swoim uczniom, również kolekcjonował.
POKAZY
Muzeum mieści się w adaptowanych zabudowaniach gospodarczych, to co się w nich znajduje właściciel wyprowadza na zewnątrz. Zaczyna się trwający blisko półtorej godziny spektakl, w którym gospodarz opowiada o rowerach, demonstruje na nich jazdę i pozwala jeździć innym.
Jest więc bicykl, jest rower do "przewożenia baniek mleka lub kobiet", jest rower z kierownica z tyłu i rower, którym sterować można albo za pomocą tradycyjnej kierownicy, albo za pomocą skrętów biodrami.
Pokazując "galopujący" rower bez pedałów, w którym za napęd służy koło mimośrodowe poruszane przy pomocy robienia przysiadów Józef Majewski ostrzega: - Trzeba wychylić się do przodu, inaczej można fiknąć na plecy…
Pomimo tego chętnych do spróbowania swoich sił nie brakuje. Podobnie jak i do przejażdżki rowerem napędzanym balansem ciała.
Każdemu pokazowi towarzyszy opowieść, dowcipy, anegdoty.
- Na tym rowerze w latach osiemdziesiątych przejechałem w trzy dni 200 kilometrów. Ale miałem wtedy bardzo dobre warunki atmosferyczne, a i o wiele lat i kilogramów mniej - śmieje się Józef Majewski.
Najmłodsi mogą skorzystać z przejażdżki rikszą, najodważniejsi - z jazdy…obrotowej w pojeździe przypominającym symulator dachowania.
SMAK BEZ PIJAŃSTWA
Dla tych, którzy nie mają jeszcze dość atrakcji Józef Majewski przygotował jeszcze jedną niespodziankę. W jednym z pomieszczeń znajduje się muzeum pijaństwa. Składa się na nie kolekcja najbardziej wymyślnych butelek po alkoholu. Jedna z nich ma trzy szyjki, inna kształt szabli, jeszcze inna - karabinu. Ale ktoś, kto myśli, że w muzeum odda się pijaństwu jest w błędzie - alkoholu się tu nie serwuje. Zresztą po co maiłby się go tu serwować - już samo zwiedzanie muzeów Józefa Majewskiego wystarczająco oszołamia…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?