Znaczącym czynnikiem mającym wpływ na wygraną miejscowych 92:84 na pewno była szersza ławka rezerwowych pozwalająca na częstą rotację zawodnikami.
W szeregach tarnobrzeżan sytuacja znacznie skomplikowała się w trzeciej kwarcie, kiedy to Daniel Wall i Dawid Przybyszewski opuścili plac gry z powodu pięciu przewinień na swoim koncie. Ciężko grać bez dwóch ważnych graczy podkoszowych. 37-letni Rahshon Turner mierzący 201cm i dwóch nominalnych niskich skrzydłowych Krzysztof Krajniewski i Xavier Alexander pod koszem mieli znacznie mniejsze szanse na powodzenie w walce o zbiórki, aniżeli mierzący 217 cm Adam Łapeta czy też Milos Lopicić mający 215 cm wzrostu. Mimo tak dużych różnic nasi gracze próbowali podejmować walkę "na deskach". Efektem tego był wynik w zbiórkach 39:35.
Tak więc "Jeziorowcy" nie mają się czego wstydzić, a co więcej należą im się brawa za waleczność. Najlepiej zbierającym w naszej drużynie był Xavier Alexander, który zanotował siedem zbiórek. Nasi gracze wyraźnie przegrali za to w asystach, których mieli 17, a miejscowi o dziewięć więcej. W tym elemencie gry znakomicie radziła sobie dwójka graczy Stelmetu Quinton Hosley i Walter Hodge, ten pierwszy miał ich dziewięć, a drugi o jedną mniej. Podopieczni Dariusza Szczubiuła znacznie częściej faulowali. W sumie nazbierali, aż 29 fauli przy 22 przewinieniach gości. Wynikiem częstych fauli było opuszczenie już w trzeciej kwarcie boiska przez wspomnianych Walla i Przybyszewskiego. W ekipie gospodarzy, żaden z graczy nie miał pięciu fauli na swoim koncie.
Szerzej we wtorkowym papierowym wydaniu Echa Dnia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?