MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grający w zespole koszykarzy Siarki Tarnobrzeg Marek Miszczuk i Bartosz Krupa odzyskali formę

Damian Szpak
Rozgrywający Siarki Bartosz Krupa rozegrał w końcu taki mecz, na jaki w jego wykonaniu długo czekali tarnobrzescy kibice.
Rozgrywający Siarki Bartosz Krupa rozegrał w końcu taki mecz, na jaki w jego wykonaniu długo czekali tarnobrzescy kibice. Marcin Radzimowski
Mimo porażki z 75:76 Basketem Poznań kibice mogli być zadowoleni z gry gospodarzy, a szczególnie z dobrej wreszcie postawy Polaków. To bardzo optymistyczny prognostyk przed kolejnymi spotkaniami naszej drużyny.

Po raz kolejny prezentujemy zestawienie najlepszych graczy na danych pozycjach w obu zespołach. Próbujemy ich porównywać i oceniać, kto lepiej wyszedł z tej potyczki. Kto zaskoczył nas pozytywnie, a kto został nominowany z przymusowej sytuacji.

ROZGRYWAJĄCY

W drużynie przyjezdnych na tą pozycję wybraliśmy Cliffa Hawkinsa, który na grał przez 19 minut, ale zdołał w tym czasie zdobyć 10 punktów, zaliczyć cztery asysty oraz zebrać jedną piłkę. W drużynie z Poznania na obwodzie cały czas panowała bardzo duża wymienność pozycji i za rozgrywanie akcji niejednokrotnie brał się nawet gracz z "trójki", którym był Eddie Miller. Rywalem Hawkinsa na tej pozycji był Bartosz Krupa, który również dominował na obwodzie trafiając czterokrotnie zza linii 6,75. Razem zdobył 18 punktów, oraz dwie asysty i dwie zbiórki. Obaj gracze dość dużo czasu spędzili na parkiecie. Jeżeli chodzi o Amerykanina przebywał on na nim niespełna 28 minut, Krupa grał przez 33 minuty.

RZUCAJĄCY

Kolejny polsko-amerykański pojedynek. Tym razem role się odwróciły. Koszykarzem z USA jest tarnobrzeski strzelec Stanley Pringle, który po raz kolejny notuje świetny występ zdobywając 20 "oczek" i zbierając trzy piłki oraz notując dwie asysty, a to wszystko w ciągu niecałych 37 minut. O sześć mniej na parkiecie przebywał Łukasz Wiśniewski Z Basketu. Popularny "Wiśnia" zdobył 15 punktów, zanotował dwie zbiórki i jedną asystę. To on w ostatniej minucie przeprowadził akcję 2+1, która jak się okazało była kluczowa w kontekście końcowego wyniku.

NISCY SKRZYDŁOWI

Po raz kolejny na tej pozycji w tarnobrzeskim zespole nominujemy Kevina Goffney, który chyba ma najpewniejszą pozycję w zespole. Goffney w spotkaniu z Basketem nie błyszczał jak w poprzednich meczach, ale na pewno był mocnym filarem drużyny miejscowych. Świadczy o tym czas spędzony na parkiecie, aż 37 minut. Przez ten czas zdobył 12 punktów i zaliczył siedem zbiórek, również tyle samo był faulowany przez koszykarzy gości. Choć co prawda Eddie Miller jest nominalnym strzelcem to w tym meczu wstępował częściej jako skrzydłowy, stąd nasza decyzja o jego pozycji. Niewątpliwy lider poznańskiej drużyny nękał naszych graczy przede wszystkim "trójkami", którzy zaaplikował miejscowym, aż pięć. Wszystkich punktów zdobył 19, dołożył do tego jeszcze jedną asystę oraz po trzy zbiórki i przechwyty.

SILNI SKRZYDŁOWI

Na tej pozycji w drużynie z Tarnobrzega wyróżniliśmy Ericka Taylora. Jednak ten gracz podczas meczu zagrał poniżej oczekiwań. Szczególnie zawiódł w decydujących momentach. Jeszcze słabiej od niego zagrali Daniel Wall i Louis Truscott, trzeba jednak powiedzieć, że na tej pozycji trener Siarki ma dość duże pole manewru. Taylor wydawałoby dość szybko zdołał się wkomponować w zespół. Zdobył on 10 punków oraz tyle samo zbiórek i tym samym zaliczył doubel-doubel. Niestety, były też słabsze momenty, kiedy to 34-letni Amerykanin często decydował się na rzuty z dystansu i pudłował. Na parkiecie przebywał 22 minuty. W ekipie z Poznania Piotr Stelmach zaprezentował się słabiej, grając przez 28 minut zdołał zdobyć sześć punktów oraz zebrać trzy piłki z tablicy. Ciekawostką może być, że jedyne punkty jakie zdobył to po rzutach "zza łuku". Trafiając dwukrotnie na cztery próby.

CENTRZY

W naszej drużynie bardzo dobrze zaprezentował się Marek Miszczuk, na którego kibice z Tarnobrzega bardzo liczyli od początku sezonu. Jednak dopiero teraz środkowy Siarki pokazał co potrafi. Jego walka pod koszem dawała Siarce znaczną przewagę "na deskach". Grając przez 25 minut zdobył osiem punktów i zebrał dziewięć piłek. W ostatniej sekundzie próbując dobijać rzut Stanleya Pringla był bardzo atakowany na granicy przepisów, jednak sędziowie o dziwo nie dopatrzyli się faulu. Bardzo dobre zawody rozgrywał również środkowy poznaniaków. Vladimir Tica zdobył 15 punktów i zebrał cztery piłki, był również sześciokrotnie faulowany przez miejscowych graczy. Na parkiecie spędził nieco ponad 23 minuty. Serb utrzymywał bardzo dobrą skuteczność rzutów która wynosiła 73 procent.

W sobotę "Siarkowców" czeka znacznie trudniejsze zadanie. Rozegrają wyjazdowe spotkanie z Treflem Sopot.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie