[galeria_glowna]
Grupa cheerleaders ASK KS Siarka Tarnobrzeg. Stoją (od lewej): Karolina Żyguła, Patrycja Jedlińska, Bożena Pandura (trenerka i opiekun artystyczny grupy), Joanna Wójtowicz (wizażystka), Sylwia Uzar, Natalia Wolak, Dominika Matusiak, Agnieszka Pandura, Lidia Kostecka, Ewa Buczek, Katarzyna Rapiej, Joanna Pięta. Dolny rząd (od lewej): Joanna Mach, Ewelina Kalinka, Radosław Jesionek, Daniel Paź. Na zdjęciu brakuje Darii Owczinnikowej.
(fot. Grzegorz Lipiec)
Kiedy koszykarzy Siarki Tarnobrzeg awansowali do Tauron Basket Ligi pewne było to, że musi powstać w naszym mieście zespół cheerleaders. I tak też się stało. "Echo Dnia" prezentuje Państwu grupkę młodych osób, która w trakcie spotkań Siarkowców w hali Ośrodka Sportu i Rekreacji zagrzewa publikę do dopingu.
TRUDNE POCZĄTKI
Piętnastoosobowy zespół, w którym tańczy dwóch chłopaków (Radosław Jesionek oraz Daniel Paź) pod wodzą Bożeny Pandury zadebiutował przed tarnobrzeską publicznością w trakcie wrześniowego Turnieju im. Kazimierza Wacławczyka. Zanim jednak grupa przywdziała żółto-niebieskie stroje z pomponami o podobnej kolorystyce był czas treningów, ciągłego naboru nowych tancerek i przygotowywania układów tanecznych.
- Działamy od czerwca, a fundamentem naszej grupy był zespół "Sharks", który już miał okazję się prezentować przed tarnobrzeską publiką w trakcie widowisk sportowych - mówi Bożena Pandura, opiekun artystyczny zespołu. - Bogusław Jarek z Autonomicznej Sekcji Koszykówki Siarka Tarnobrzeg poprosił mnie o założenie grupy cheerleaders i tak też się stało.
Początki były trudne, bo trzeba było przygotować stroje, układy taneczne i cały czas wprowadzać nowe osoby do zespołu.
- Przez zespół przewinęło się już kilkadziesiąt osób, bo skład naszej grupy wciąż się zmienia - wspomina Bożena Pandura. - Z różnych przyczyn, jedni przychodzą, a drudzy odchodzą. Warto dodać, że w skład naszej grupy nie wchodzi tylko młodzież z Tarnobrzega, ale i z okolicznych miejscowości, takich jak Stale, czy też Ślęzaki.
TANIEC TO ZABAWA
Same tancerki oraz dwóch tancerzy przyznają, że cheerleadering jest dla nich zabawą, ale i też obowiązkiem.
- Kochamy taniec i dobrze się bawimy w trakcie meczów, ale nie ma co ukrywać, że cały czas musimy pracować nad nowymi układami, a także doskonalić swoje umiejętności na treningach - mówi Lidia Kostecka.
- Jesteśmy zespołem dzięki pani Bożenie oraz Joannie Wójtowicz. Każdy występ przed publicznością bardzo przeżywamy - dodaje Katarzyna Rapiej. - Co się dzieje, jeśli nam coś nie wyjdzie? Nic. Staramy się poprawić tę figurę, czy też układ na najbliższym treningu.
W zespole występuje także dwóch chłopaków, co raczej należy do rzadkości, bo cheerleadering to żeńska domena.
- Obaj z Radkiem tańczymy break-dance w grupie Mariusza Dyszlewskiego - mówi Daniel Paź. - Uwielbiamy tańczyć, zatem jest to dla nas kolejna okazja do prezentacji naszych umiejętności, a także miejsce na dodatkowe ćwiczenia.
BĘDĄ PIRAMIDY
Pani Bożena Pandura jest zadowolona z postawy całego zespołu, w tym także "dwóch męskich rodzynków".
- Najważniejsze jest to, że jesteśmy grupą i wszyscy możemy liczyć na siebie w trudnych chwilach - opowiada Bożena Pandura. - Dobrym duchem naszego zespołu jest Joasia Wójtowicz, która pomaga mi w treningach, a także wspólnie przygotowujemy nowe układy. Skąd czerpiemy wzorce? Od najlepszych, czyli podpatrujemy inne cheerleaderki choćby te z NBA i modyfikujemy ich tańce.
Jak przyznaje pani Bożena Pandura już dzisiaj w trakcie spotkania Tauron Basket Ligi, w którym to zmierzą się ze sobą zespoły Siarki Tarnobrzeg oraz Energa Czarni Słupsk zaprezentowany zostanie nowy układ taneczny. Wkrótce kibice basketu w Tarnobrzegu ujrzą także pierwszą "piramidę" w wykonaniu naszych cheerleaders.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?