Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Zając, prezes piłkarskiej spółki ze Stalowej Woli: Nie chcę się pastwić

Arkadiusz Kielar
- Nie chcę się nad nikim teraz "pastwić”, bo i tak nie jest wesoło – mówi Grzegorz Zając, prezes piłkarskiej spółki ze Stalowej Woli.
- Nie chcę się nad nikim teraz "pastwić”, bo i tak nie jest wesoło – mówi Grzegorz Zając, prezes piłkarskiej spółki ze Stalowej Woli. Arkadiusz Kielar
Prezes piłkarskiej spółki akcyjnej Stal Stalowa Wola PSA, Grzegorz Zając, liczy, że drugoligowi piłkarze "Stalówki" mimo ostatnich porażek staną jednak na wysokości zadania w ostatnim meczu rundy jesiennej z Radomiakiem Radom.

Mirosław Kalita, trener Stali:

Mirosław Kalita, trener Stali:

Jestem przygotowany na każdą decyzję władz Stali odnośnie mojej osoby po zakończeniu rundy. Czy czuję się na siłach nadal prowadzić zespół i przygotować go rundy wiosennej? Myślę, że tak. Wiadomo, jakie są realia w Stali, nie stać nas na wielkie wzmocnienia, o rewolucji kadrowej nie może być mowy. Ale potrzebujemy kilku nowych ludzi w zespole, którzy zwiększą rywalizację. Plan był taki, by odmłodzić poważnie drużynę, ale to do końca nie wyszło, ci młodzi gracze potrzebują czasu. Ja też nie jestem w tym wszystkim alfą i omegą…

- Nie chciałbym, żeby w naszym zespole musiało dojść do trzęsienia ziemi - mówi Grzegorz Zając. Piłkarze Stali z beniaminkiem z Radomia zagrają u siebie w sobotę od godziny 13.

WIEDZĄ O CO GRAJĄ

Nasz zespół, który jest na 14. miejscu w tabeli z 17 punktami na koncie, przegrał trzy ostatnie mecze i trudno powiedzieć o nim obecnie coś dobrego. Szkoda, bo że jednak grać potrafi, pokazał na przykład wygrywając we wrześniu trzy spotkania z rzędu, z Motorem Lublin, Wigrami Suwałki i Pogonią Siedlce. Coś jednak w drużynie od dłuższego czasu się zacięło. Trener Mirosław Kalita tłumaczy to plagą kontuzji i wypadnięciem z gry kluczowych zawodników, takich jak Artur Cebula czy Jakub Popielarz, do tego doszły przymusowe roszady w składzie spowodowane pauzami zawodników za kartki . Szkoleniowiec zdaje sobie sprawę, że może po rundzie jesiennej stracić pracę i nie ucieka od odpowiedzialności. Ale władze spółki zachowują jeszcze spokój.

- W razie czwartej porażki z rzędu trzeba będzie jednak podjąć bardziej radykalne kroki - przyznaje Grzegorz Zając. - Ale jeśli zespół wygra z Radomiakiem, to będzie już jakiś argument do rozmów. Wierzę, że stać chłopaków na zwycięstwo, oni wiedzą o co grają, nie tylko o punkty ale i o swój honor, mogą udowodnić, że jednak nadają się do gry w tej drugiej lidze. I ja trzymam za nich i za trenera kciuki. Nie chcę mówić, że niektórzy pożegnają się z drużyną, nie ma co wprowadzać teraz jeszcze dodatkowo nerwowej atmosfery, wszyscy tworzą ten zespół i tak ma na razie zostać. Nie chcę się nad nikim teraz "pastwić", bo i tak nie jest wesoło. Trener? Jeśli przegramy kolejny mecz, to nie będzie to na pewno argument za nim. On ustala skład i on bierze odpowiedzialność za wyniki. Ale z drugiej strony to nie on biega po boisku. W poniedziałek po zakończeniu rundy usiądziemy i będziemy rozmawiać co dalej.

ŚWIATEŁKO W TUNELU

Prezes piłkarskiej spółki ze Stalowej Woli dodaje, że lepsze wyniki zespołu na wiosnę przy nowej, zmodernizowanej trybunie na stadionie przy ulicy Hutniczej, która będzie do dyspozycji kibiców w rundzie rewanżowej, ułatwiłyby władzom Stali poszukiwanie nowych sponsorów. Spółka nadal ma długi, ale jest szansa na poprawę finansowej sytuacji.

- Jest światełko w tunelu, prowadzimy rozmowy z Urzędem Miasta. Mamy czas do połowy grudnia, by wyprostować pewne sprawy - przyznaje Grzegorz Zając. - Jeżeli chodzi o nowych sponsorów, to otrzymaliśmy odmowną odpowiedzieć od Grupy Tauron, do której należy Elektrownia Stalowa Wola, centrala w Katowicach negatywnie zaopiniowała nasz wniosek o współpracę. Były też wstępne rozmowy z LiuGongiem, ale na razie to przycichło i nie ma postępu, mam nadzieję, że z początkiem nowego roku uda się te rozmowy prowadzić z dobrym skutkiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie