Sobotnie handlowanie na bazarze w Sandomierzu
Sporo zamieszania wprowadza trwająca przebudowa miejskiego targowiska, bo na czas prowadzonych prac stałe miejsca wielu handlowców zostały odgrodzone, przez co stali bywalcy bazaru mają problem z dotarciem do konkretnych stoisk i muszą ich szukać w innym niż zwykle miejscu. Utrudnienia są nieuniknione, za to po zakończeniu prac będzie można nareszcie handlować w cywilizowanych warunkach, zamiast w kurzu i błocie, jak to bywa obecnie.
W tę sobotę pogoda jest jednak idealna do tego, by pospacerować pomiędzy stoiskami, a przy okazji być może kupić coś ciekawego. Niekiedy nawet za "parę groszy", jak choćby nowe wiadropodobne pojemniki (nieco mniejsze), które sprzedawano po 50 groszy czy opakowania z kilkoma sztukami maseczek jednorazowych po złotówce.
Na jednym ze stoisk można było kupić reprodukcję obrazu Dama z gronostajem autorstwa Leonarda da Vinci, którego oryginał można podziwiać w Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie. Na innym stoisku kolejka ustawiała się do wiejskich jaj i ubitej, oskubanej i wypatroszonej kury "od baby", można też było kupić płyty winylowe, uwagę zwracała płyta duetu muzycznego, który... nie śpiewał. Mowa o niemieckim zespole Milli Vanilli (to była mistyfikacja i występujący w teledyskach muzycy w rzeczywistości nie śpiewali).
Niektórzy z sandomierskiego targowiska wrócili w sobotę z roślinami do jesiennych nasadzeń w ogrodzie, inni ze dwie dychy kupili karmnik dla ptaków na zimę. Zobaczcie w galerii zdjęcia z sandomierskiego targowiska.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?