Siarka Tarnobrzeg pokonała Orlęta Radzyń Podlaski
Siarka Tarnobrzeg – Orlęta Radzyń Podlaski 3:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Iwao 35, 2:0 Orlik 37, 3:0 D. Lisowski 90.
Siarka (wyjściowy): Cymerys – Misztal, Kumorek, Szymocha, Sulkowski – D. Lisowski, Jodłowski, P. Lisowski – Feret, Iwao, Orlik. Trener: Dariusz Kantor.
Sędziował: Chmielewski (Zakroczym).
Żółte kartki: Szczypek, Cassio.
Jesienią siarkowcy także wygrali z Orlętami 3:0, ale bramki padły późno – Kacper Prusiński otworzył wynik dopiero w 83. minucie, w samej końcówce dwa gole dołożył Kamil Orlik. W rewanżu sprawy wyjaśniły się daleko szybciej, choć Orlęta zaczęły odważnie i pierwsze fragmenty meczu nie pozwalały łatwo odczytać która ekipa jest na górze, a która na dole tabeli. Przy odrobinie szczęścia i większej precyzji uderzeń goście mogli się pokusić o gola w pierwszym kwadransie.
W 24. minucie zapachniało już na dobre bramką dla Siarki; Piotr Lisowski wbiegł w pole karne, piłka znalazła się w zasięgu Kamila Orlika, ale uderzając z półobrotu, najlepszy snajper Siarki posłał „skórę” trochę obok słupka.
W trzecim kwadransie tarnobrzeżanie ustawili sobie mecz. Wynik otworzył dobrze obsłużony Kosei Iwao; Orlik wpadł w pole karne, minął dwóch rywali i sprytnie dograł do Japończyka, który z bliska dopełnił formalności. Nasza drużyna poszła za ciosem i po niespełna dwóch minutach wygrywała już 2:0, gdy Kamil Orlik przypomniał, że należy do najlepszych strzelców w lidze.
Kilka minut po przerwie zespół z Radzynia Podlaskiego miał dużą szansę na kontaktową bramkę. Nie padła, ponieważ Konrad Cymerys wygrał bezpośredni pojedynek z Juniorem Radzińskim. W 62. minucie siarkowcy sami byli bliscy „podania ręki” przeciwnikowi – tym razem bramkarz Siarki włączył za duży luz, będąc z piłka w piątce, Radziński mu ją zabrał, podał do Majbańskiego, a ten, choć miał przed sobą pustą bramkę, jakimś cudem nie trafił do celu z kilkunastu metrów.
Goście nie pasowali, potrafili często gościć na połowie tarnobrzeżan, mieli wiele rzutów rożnych, ale piłkarze wicelidera potrafili sobie radzić z zagrożeniem. Finiszowe minuty należały już do naszej ekipy. W 90. minucie Kacper Prusiński przyjął piłkę w polu karny, minął dwóch rywali, zagrał wzdłuż pola karnego, a Dawid Lisowski mocnym strzałem ustalił wynik meczu.
Czytaj także:
Szymon Grabowski: Miejsce Lechii jest w ekstraklasie, Arki również
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?