Pracownicy tarnobrzeskiego oddziału Państwowej Inspekcji Pracy swoimi wizytacjami objęli tereny sześciu powiatów: tarnobrzeskiego, stalowowolskiego, mieleckiego, niżańskiego, kolbuszowskiego i dębickiego. Przez cały sierpień, kiedy sezon żniwny był w pełni, zjawiali się w polach i na łąkach, podpatrując pracę rolników. Wyniki obserwacji, poparte zdjęciami są szokujące. - W jednej z miejscowości, na polu przy stodole dostrzegliśmy pracujących ludzi. Traktorem bez kabiny kierował dziadek, na obu błotnikach siedziała w sumie trójka kilkuletnich chłopców. Za ciągnikiem w pobliżu stodoły syn traktorzysty wypalał ściernisko - wylicza starszy inspektor Wojciech Skiba.
Kolejne przykłady można mnożyć: kombajny zbożowe bez osłon na elementach napędowych zespołu żniwnego, brak osłon na wałach napędowych kopaczek do ziemniaków, rozrzutników obornika, niezabezpieczone elementy silnika w ciągnikach "sam". - Nagminne grzechy to przewożenie osób na wozach z sianem i słomą. Szczególnie niebezpieczne jest przewożenie na stertach prasowanej słomy, gdyż bale są bardzo niestabilne - dodaje Włodzimierz Maziarz.
Inspektorzy nie nakładają kar na rolników, którzy narażają życie swoje i swoich najbliższych, często dzieci. Przestrzegają, edukują, przypominają. Działalność prewencyjna nie zawsze jednak przynosi efekt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?