Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Jarecki cieszy się, że mógł wrócić do gry w "Stalówce"

Arkadiusz Kielar
Koszykarz Stali Stalowa Wola, Jacek Jarecki (w czerwonej koszulce) wrócił do grania w ekstraklasie po kontuzji i wystąpił między innymi w ostatnim meczu naszego zespołu z Energą Czarnymi w Słupsku.
Koszykarz Stali Stalowa Wola, Jacek Jarecki (w czerwonej koszulce) wrócił do grania w ekstraklasie po kontuzji i wystąpił między innymi w ostatnim meczu naszego zespołu z Energą Czarnymi w Słupsku. Fot. Łukasz Capar
Utalentowany, 22-letni skrzydłowy stalowowolskiej drużyny, przez dziesięć tygodni był wyłączony z występów w ekstraklasie z powodu kontuzji nadgarstka.

Kontuzji młody koszykarz nabawił się na początku stycznia, w meczu z Asseco Prokom w Gdyni, wrócił do gry w połowie marca, na spotkanie z Polpharmą w Starogardzie Gdańskim, które było dla niego wyjątkowe.

UPOMINEK OD KIBICÓW

W Polpharmie Jarecki występował w poprzednim sezonie i jeszcze na początku obecnego, ale zdecydował się wrócić do Stali, której jest wychowankiem. Bo nie bardzo dogadywał się z nowym trenerem "Kociewskich Diabłów", Miliją Bogiceviciem, a w Stalowej Woli otrzymał szansę na regularne występy w ekstraklasie.

- "Zadebiutowałem" ponownie w meczu ekstraklasy po wyleczeniu kontuzji w pojedynku Stali w Starogardzie i było mi miło, gdy miejscowi kibice przywitali mnie brawami, zostałem poproszony na środek parkietu i dostałem od fanów upominek - mówi Jacek Jarecki. - A trenerowi Polpharmy nie zamierzałem niczego udowadniać, rozmawiałem z nim zresztą przed meczem i była to sympatyczna rozmowa. Nie "spinałem się" na to spotkanie, traktowałem je tak, jak inne. Dla mnie najważniejsze było to, że mogłem wrócić do grania i z tego bardzo się cieszę. Choć moja dyspozycja nie jest jeszcze taka, jaką bym chciał. Ale nie jest łatwo wrócić po 10 tygodniach, gdy się nie gra, tylko co najwyżej biega na treningach. Powoli, mam nadzieję, moja forma będzie jednak rosła, ostro trenuję. A czy kiedyś chcę jeszcze wrócić do Polpharmy? Różnie to może być, ale na razie skupiam się na grze w Stali.

KRÓTKIE ŚWIĘTA

Jacek po wyleczeniu kontuzji zagrał w meczach z Polpharmą i ostatnio z Energą Czarnymi w Słupsku, stalowowolanie oba przegrali, a na koncie mają już pięć porażek z rzędu.

- Szkoda tych porażek, ale różnie bywa w ekstraklasie. W poprzednim sezonie z Polpharmą mieliśmy na przykład bardzo udany sezon zasadniczy, a potem ledwo przebrnęliśmy przez pre play off, po zaciętej walce z Basketem Poznań - przypomina koszykarz Stali. - Nas czeka teraz jeszcze spotkanie w Stalowej Woli z Anwilem Włocławek (7 kwietnia - przyp. ARKA), bardzo trudnym rywalem, a potem walka w pre play off, w którym zmierzymy się najprawdopodobniej z AZS Koszalin. Na razie trenować będziemy do piątku, potem czekają nas dwa dni świątecznej przerwy, a już w świąteczny poniedziałek wznowimy treningi. Na świętowanie nie będzie więc dużo czasu, do USA nie wyleci raczej na pewno w takiej sytuacji nasz jedyny obcokrajowiec, Amerykanin David Godbold, być może ktoś zaprosi go na polskie Święta Wielkanocne…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie