Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak poradzić sobie z samotnością po stracie bliskiej osoby

Iwona ROJEK [email protected]
O pułapkach życia w samotności po utracie bliskiej osoby rozmawiamy z Jarosławem Kanią, psychoterapeutą.

* Wokół nas pełno jest wdowców i wdów w różnym wieku, czy powinni ponownie zakładać rodziny, czy raczej pozostać samotni?

- Samotność mało komu służy, dlatego ja byłbym za tym, żeby ludzie mieli jednak przy sobie kogoś bliskiego. Przecież jeśli czują się szczęśliwi, to są też zdrowsi i dłużej żyją.

* Ale sporo osób uważa, że jeśli zwiąże się z kimś po stracie małżonka, popełni pewien rodzaj zdrady wobec poprzedniego partnera, czy warto fundować sobie takie wyrzuty sumienia?

- Pragnę zaznaczyć, że przysięga małżeńska obowiązuje tylko do śmierci. Poza tym wydaje mi się, że jeśli małżonkowie byli szczęśliwi, to ten z partnerów, który odszedł, na pewno chciałby żeby temu, który pozostał, było na świecie jak najlepiej. Nie miałby pretensji o to, że tamtemu jest dobrze, czuje się kochany, wróciła mu radość życia. Z drugiej strony, gdy wdowiec czy wdowa miał poprzednio niewesołe życie, to też ma prawo do ułożenia sobie go z kimś innym i zaznania nieco szczęścia.

* Jednak przeszkodą w ułożeniu sobie życia po śmierci małżonka są często dzieci. Co robić jeśli odradzają tacie czy mamie ponowne zamążpójście, a nawet sprzeciwiają się temu?

- Nie można się temu poddać. Dzieci nie mają prawa mówić rodzicowi jak ma żyć, ani wpływać na jego decyzje. Tutaj przytoczyłbym bardzo przydatne asertywne prawa Fensterheima. Prawo pierwsze brzmi, że mamy prawo do bycia sobą, jeśli nie krzywdzimy innych. W tym wypadku rodzic może stanowić sam o swoim życiu, nie musi pytać dzieci o zgodę na swój ożenek. Drugie prawo idzie dalej i mówi, że mamy prawo do bycia sobą nawet jeżeli rani to inne osoby, ale tylko wtedy, gdy nasze intencje są asertywne, a nie agresywne. A przecież to, że nasz owdowiały rodzic chce być szczęśliwy, nie jest działaniem przeciwko nam. Zarówno dorosłe dzieci, jak i ich rodzice mają prawo do osobnego, własnego szczęścia.

* W życiu bywa tak, że tak, że bardzo nie odpowiada nam narzeczony mamy, albo nowa partnerka taty, bo bardzo różni się od naszej ukochanej matki, lepiej tego nie pokazywać po sobie?

- Byłoby lepiej schować urazy dla dobra rodziny. Jak nawet kogoś nie lubimy, to możemy go szanować, a owdowiałemu tacie czy mamie na pewno spadnie kamień z serca, gdy dzieci zaakceptują ich nowy związek. Jest to poważne zadanie dla dorosłych dzieci, żeby pogodzić się z tym, że nasz tata, czy mama będzie miała nowego małżonka. Podobnie do tego rodzice, nie mogą absolutnie wpływać na to z kim ożenią się ich dzieci. Partnerka ma się podobać temu, z kim spędzi życie, a nie całemu otoczeniu i rodzinie.

* Czy należy doradzać wdowcowi, żeby się z kimś ożenił, a wdowie, aby poszukała sobie męża, czy lepiej zostawić ich w spokoju?

- To wszystko zależy od tego jak czują się sami zainteresowani. Jeżeli poprzednio prowadzili bujne życie towarzyskie, mają przyjaciół, jakieś zainteresowania to ten okres mogą przeżyć lepiej. Jeśli natomiast żona czy mąż byli całym światem, dużo rzeczy robili razem, po stracie partnera może być im bardzo trudno. Takim osobom doradzałbym zamążpójście.

* Często się mówi, że starszym osobom z utartymi schematami zachowań i przyzwyczajeniami ciężko jest pójść na kompromis tak niezbędny w związku. Czy związki wdowców mogą być udane?

- Oczywiście. Ich atutem jest mądrość życiowa, doświadczenie, przecież mówi się, że dziadkowie bardziej kochają wnuki, niż dzieci, dlatego, że mają większą pobłażliwość, wyrozumiałość, ciepło, już wiedzą co w życiu jest ważne.

* Niekiedy bywa jednak tak, że kobieta wprowadza się do mieszkania wdowca, a on nie pozwala niczego ruszyć, wszystko, obrazy, kapa, muszą być tak jak zostawiła nieżyjąca. Co wtedy robić?

- Takie rzeczy powinno się uzasadniać przed ślubem. Bywa, że nowa kobieta traktuje wejście do urządzonego mieszkania przez poprzednia partnerkę jak nobilitację, a innej wszystko przeszkadza. Dlatego dobrze jest omówić to wcześniej, a jeśli tak się nie stało i dojdzie do rozdźwięków, wtedy warto wypracować jakie wspólne stanowisko, każdy może pójść na mały kompromis.

* I na koniec zasadnicze pytanie, skąd wziąć nowego partnera? 70 latek nie pozna kobiety na przystanku.

- Z pomocą może przyjść dalsza rodzina i wskazać jakąś miłą samotną sąsiadkę, znajomą. Sporo też się dzieje w Klubach Seniora, na Uniwersytecie III Wieku, na wieczorkach dla samotnych, w wielu miejscach. Tam wdowa czy wdowiec może spotkać swoją drugą połówkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jak poradzić sobie z samotnością po stracie bliskiej osoby - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie