MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak żyć, jak żyć!? - pytają mieszkańcy ulicy Szklanej, na tarnobrzeskim osiedlu Wielowieś

KaT
Woda stała u nas cztery miesiące. Po dwóch trochę opadła, ale nadal zalega - mówi Kazimiera Kwaśnik, która samotnie mieszka w domu przy ulicy Szklanej.
Woda stała u nas cztery miesiące. Po dwóch trochę opadła, ale nadal zalega - mówi Kazimiera Kwaśnik, która samotnie mieszka w domu przy ulicy Szklanej. K. Tajs
Pytają, bo w ich domach nadal stoi woda, a na posesjach zalegają popowodziowe rozlewiska. Ich spokój mąci nadchodząca jesień i brak perspektyw na wejście do domów przed zimą.

- Tak wygląda ulica Szklana obraz nędzy i rozpaczy - pokazują mieszkańcy, którzy spotkali się w środę z nami. - Na podwórkach stoją popowodziowe rozlewiska. W najgłębszych miejscach są głębokie prawie na metr. W piwnicach stoi woda. Wielu z nas nie może przejść z drogi na posesje suchą nogą, bo woda stoi. Domów nie można osuszać, jak robią to mieszkańcy z wyżej położonych ulic, bo woda w piwnicach stoi. Dlatego pytamy władze miasta. Powiedźcie, jak mamy tutaj żyć?

BEZ WIDOKU POMOCY

Starsza kobieta, Kazimiera Kwaśnik samotnie mieszka w domu przy ulicy Szklanej. Woda zalega w piwnicach jej domu oraz na podwórku. - Jesteśmy zostawieni sami swojemu losowi - żali się. - Woda stała u nas cztery miesiące. Po dwóch trochę opadła, ale nadal zalega. Tydzień temu napisałam pismo do prezydenta miasta, prosząc, by chociaż przez dwa dni pompowali wodę i udrożnili rowy, by woda spłynęła do kanału Atramentówki. Odpowiedzi nie mam. A nawet wstrzymano pompowanie, bo podobno miasto nie ma pieniędzy. Dlaczego? Pytam. dlaczego?

Inny mieszkaniec Szklanej, obserwując, jak 300 metrów za jego posesją, w sandomierskiej części Koćmierzowa jedyna droga prowadząca przez wieś jest utwardzana, pyta. - Sandomierz potrafi zadbać o swoich ludzi i drogę im utwardza, a my nadal będziemy brodzić przez błoto - mówi. - Co my gorsi od nich.

WYSOKIE ŹRÓDŁA

Władysław Czopek, przewodniczący Wielowsi tłumaczy, że woda na Szklanej zalegała i zalegać będzie, a pompowanie nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. - W te chwili kopiemy rów, by wodą opadła przynajmniej o 20 centymetrów - tłumaczy. - Jeśli po przekopaniu rowu woda opadnie, wtedy będziemy wypompowywali ją. Inaczej się nie da, bo to tylko syzyfowa praca.

Przewodniczący Czopek dodaje także, że szans na utwardzenie ulicy Szklanej, która ma asfaltową nawierzchnię, tłuczniem na wzór sandomierskiego odcinka drogi, nie ma. - Ta i siedem innych ulic zostało zakwalifikowanych do generalnego remontu - przypomina. - Jeśli uda nam się wypompować wodę z rowów, położymy tam asfalt. Woda nie wchodzi na asfalt, jest z nią równa. Jak się poziom w rowach obniży przynajmniej o 20 centymetrów, wtedy położymy asfalt. To potężny projekt za osiem milionów złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie