Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaromir Wieprzęć, trener Stali Stalowa Wola: Uciekły nam dwa punkty

/ARKA/
Piłkarze Stali Stalowa Wola (z lewej Tomasz Płonka i Michał Sekulski) zremisowali na wyjeździe z Legionovią Legionowo 2:2.
Piłkarze Stali Stalowa Wola (z lewej Tomasz Płonka i Michał Sekulski) zremisowali na wyjeździe z Legionovią Legionowo 2:2. Grzegorz Sobieraj
Piłkarze drugoligowej Stali Stalowa Wola, jak informowaliśmy, zremisowali na wyjeździe z Legionovią Legionowo 2:2 (0:0). Oto co powiedzieli trenerzy obu zespołów na pomeczowej konferencji prasowej.

Jaromir Wieprzęć, trener Stali: - Ciężko coś powiedzieć po takim meczu, gdzie wydaje się, że wszystko było pod naszą kontrolą. Prowadziliśmy 2:0, było dziesięć minut do końca, a straciliśmy dwa gole. Właściwie sami sobie je strzeliliśmy. Przy pierwszej bramce niepotrzebna zabawa piłką, strata, rzut rożny i bramka. Kolejne trafienie to również strata w środku pola, długa piłka i przypadkowy samobójczy gol. Zdobywamy tylko jedno oczko zamiast trzech. To jest sport, piłka nożna. Dziękuję chłopakom za walkę, za to, że po wcześniejszym ciężkim pucharowym boju (ze Śląskiem Wrocław - przyp. ARKA) zostawili sporo zdrowia na boisku. Gratulację dla gospodarzy, za to że grali do końca i walczyli o korzystny dla siebie wynik. To nie było tak, że Legionovia pogodziła się z porażką. Niestety uciekły nam dwa punkty. Trzeba też się cieszyć z tego jednego oczka. Był wcześniej mecz pucharowy, ale sił nam teraz nie zabrakło. W końcówce, kiedy rywale doprowadzili do remisu, chłopaki ruszyli do przodu i mieliśmy jeszcze ze dwie okazje na gola. Cieszy to, że jesteśmy dobrze przygotowani. Problemem jest to, że się cofamy po strzeleniu bramki. To nas trapi od początku. Tłumaczy się to wszystko chłopakom, że trzeba dążyć do strzelenia kolejnych goli. Wynik 2:0 nie jest dobry, bo jedna przypadkowa bramka powoduje, że przeciwnik łapie wiatr w żagle. Potem robi się problem. To siedzi w głowach chłopaków, to taka mentalność polskiego piłkarza. Jeśli się prowadzi, to trzeba się cofnąć i bronić wyniku. Nas to pokarało z Legionovią. Myślę, że chłopcy wyciągną wnioski i nie będzie tego w kolejnych potyczkach. Legionovia to dobry zespół, tutaj się ciężko gra, trudno jest zdobyć na ich terenie dwa gole. Jesteśmy pierwszą ekipą, której to się udało w tym sezonie. Zdawaliśmy sobie sprawę, że to będzie ciężki bój. Mecz się potoczył tak, że powinniśmy się cieszyć ze zwycięstwa. Mam nadzieję, że chłopcy wyciągną wnioski po tych spotkaniu. Mamy nauczkę na przyszłość.

Robert Pevnik, trener Legionovii: - W pierwszej połowie Dankowski miał dobrą okazję i powinniśmy prowadzić. Byliśmy zdyscyplinowani taktycznie. Po zmianie stron mieliśmy na początku chwilową dekoncentrację. Stal to dobra drużyna i zdobyła dwa gole. Potem dokonaliśmy dobrych zmian, zaczęliśmy mocniej walczyć, byliśmy bardziej agresywni, zdobyliśmy dwie bramki i pokazaliśmy charakter. To jest nowa drużyna, młoda i musimy się uczyć w każdym meczu. Nic nie jest przesądzone do końca, taka jest piłka nożna. Nie można się poddawać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie