Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jasiek Mela: - Pomaganie jest trendy

Iwona ROJEK [email protected]
Jasiek Mela przekonuje, że pomaganie innym może dawać ogromną radość i satysfakcję. Pokazał swoim życiem, że bez nogi i ręki można z powodzeniem brać udział w maratonach czy wspinać się..
Jasiek Mela przekonuje, że pomaganie innym może dawać ogromną radość i satysfakcję. Pokazał swoim życiem, że bez nogi i ręki można z powodzeniem brać udział w maratonach czy wspinać się.. archiwum
Jasiek Mela, prezes Fundacji, podróżnik, chwali świętokrzyskie inicjatywy mające na celu pomaganie potrzebującym, mówiąc, że Kielce dają znakomity przykład.

Jasiek Mela

Jasiek Mela

Prezes Fundacji "Poza horyzonty", stracił lewą rękę i prawą nogę na skutek porażenia prądem, jako pierwszy niepełnosprawny zdobył biegun północny i południowy w ciągu jednego roku, brał udział w wyprawie na Kilimandżaro (2008 - Afryka), Elbrus (2009 - Kaukaz) i El Capitan (2010 - Stany Zjednoczone). Nagrodzony między innymi statuetką Fenomen Przekroju, Kryształków "Zwierciadła".

Aktualnie w Kielcach redakcja "Echa Dnia" zorganizowała Show Świętokrzyskie Gwiazdy Tańczą i Świętokrzyskie Gwiazdy Śpiewają, w których biorą udział przedstawiciele polityki, biznesu, sportu, kultury i podczas takich imprez są zbierane pieniądze dla chorych dzieci i osób niepełnosprawnych.

To dobry pomysł na pomaganie?

Oczywiście znakomity. Uważam, że każdy pomysł, który angażuje środowiska lokalne w pomaganie osobom potrzebującym zasługuje na pochwałę. Myślę, że każdy z nas zamiast wrzucić pieniążek do puszki, kierując się litością, wolałby wesprzeć ciekawe i nowatorskie inicjatywy. W ten sposób można miło spędzić czas i jednocześnie pomóc drugim. Gratuluję odwagi i zaangażowania!

Nastały takie czasy, że z jednej strony rośnie liczba osób potrzebujących wsparcia, chorych na nowotwory, po amputacjach, gdzie potrzebne są protezy, a z drugiej społeczeństwo jest coraz biedniejsze. Dodatkowo wiele fundacji traci na wiarygodności. Z jakimi wyzwaniami będziemy się musieli zmierzyć w przyszłości ?

Nie da się nikogo zmusić do pomagania. Warto natomiast pokazywać, że pomaganie może być trendy, może być przyjemne i zabawne. Ja spotykam wiele osób z ciekawymi inicjatywami, które chcą przekuć swoje pasje w pomoc drugiej osobie. W ten sposób kształtujemy zdrowe, wspierające się, odpowiedzialne społeczeństwo. Ci którym powiodło się lepiej, nie mogą zapominać o tych, co mieli mniej szczęścia w życiu. Coraz modniejsza staje się społeczna odpowiedzialność biznesu, firmy nie mogą zajmować się tylko zarabianiem, tylko działać na rzecz drugich.

Ale często ludzie boją się wpłacać pieniądze na konto fundacji, ponieważ nie są pewni czy te środki faktycznie docierają w całości do podopiecznych?

Z mojego doświadczenia wynika, że większe zaufanie budzi zbiórka pieniędzy na pomoc konkretnej osobie, niż wrzucanie środków do wspólnego fundacyjnego "worka". I wcale się temu nie dziwię, sam chętniej bym pomógł widząc konkretną osobę, znając jej problemy, potrzeby i wiedząc, że moje wsparcie przyniesie konkretny, wymierny efekt. Wiem, że redakcja "Echa Dnia" tak właśnie robi pomagacie konkretnym osobom.

Uważa Pan, że prezesi czy wiceprezesi fundacji powinni mieć pensje, czy raczej robić to społecznie?

To zależy od zaangażowania danej osoby w działalność fundacji. Jeżeli pracują u mnie osoby, które spędzają w biurze ponad 30 godzin tygodniowo, niejednokrotnie odpisując na maile po godzinach pracy, to trudno od nich wymagać, by robili to za darmo. Z wielkich idei nie zrobi się w domu zupy i nie kupi dzieciakom książek do szkoły. To praca jak każda inna, więc powinna być należycie opłacana. Byle nie przekraczać granic zdrowego rozsądku. W żadnym wypadku prezesi, dyrektorzy, ani nikt z fundacji nie ma prawa przywłaszczenia sobie ani złotówki z pieniędzy, które są dedykowane konkretnej osobie. Jest jednak część środków, które trafiają do fundacji na cele jej utrzymania, czyli właśnie płac, wynajęcia biura czy rozliczania wyjazdów służbowych.


A skąd pochodzą te pieniądze?

10 procent z 1 procenta podatku, są wpłaty od darczyńców indywidualnych oraz co zdarza się rzadko od sponsorów i są prawie zawsze dedykowane konkretnej akcji. To główne źródła utrzymania fundacji. Bez tego nie byłoby biura ani naszej pracy, bo nikt nie jest w stanie pracować za darmo. Każdy nowy pracownik to inwestycja w kogoś, kto mówiąc kolokwialnie dużo więcej przyniesie do fundacji - tak działa fundraising. Wszystko znajduje się w rocznych sprawozdaniach i raportach finansowych, które na mocy prawa są jawne.

Kolejną formą pomagania w Kielcach są aukcje, organizowane chociażby przez Roberta Biernackiego, ambasadora Waszej Fundacji na rzecz dzieci z oddziału hematologiczno onkologicznego. One też spełniają swoją rolę?

Jak najbardziej. Robert Biernacki przez swoją niesamowitą wytrwałość już od wielu lat pomaga dzieciom z kieleckiego szpitala i robi to z wielkimi sukcesami. Dzięki jego pracy wiele osób dołącza się do pomocy, dzięki czemu organizowane przez niego aukcje cieszą się takim powodzeniem. Zebrano na nich już ponad 100 tysięcy złotych ! To wzorowa inicjatywa.

Niektórzy myślą jednak, że funkcja ambasadora Fundacji Jaśka Meli wiąże się z jakimś wynagrodzeniem?

Absolutnie. Robert Biernacki działa jako wolontariusz, czyli non-profit. Tym bardziej godne podziwu jest jego zaangażowanie w pomaganie dzieciom. Również samo organizowanie aukcji i zebranie cennych darów od znanych osób z całego świata kosztuje wiele wysiłku i czasu. Wydawałoby się więc, że osoba systematycznie je organizująca powinna być przez kogoś wspierana, mieć pensję, żeby miała za co żyć. Trudno robić profesjonalne i na poziomie aukcje po godzinach pracy w innej branży. Takiemu człowiekowi koniecznie powinny pomóc lokalne władze, jeśli w ten sposób działa na rzecz jego mieszkańców albo promuje miasto w świecie. Takie osoby muszą mieć środki na swoje funkcjonowanie, to w pełni im się należy. Nie mogą zbierać funduszy na rzecz innych, sami nie mając za co żyć.

Komu pomaga teraz Fundacja Jaśka Meli?

Nadal jest mnóstwo osób potrzebujących pomocy w finansowaniu protez umożliwiających aktywne życie. Gdy udaje nam się pomóc jednej osobie, w kolejce osób oczekujących pomocy stają trzy następne. Dobre protezy są drogie, więc zbiórka na nie trwa, ale możemy się pochwalić coraz większą ilością osób po tej lepszej stronie życia, którym udaje się kupić protezy i mogą dostrzec możliwości, zamiast potykać się o bezsilność i ograniczenia.

Co można powiedzieć człowiekowi, który nagle staje się niepełnosprawny, są jakieś odpowiednie słowa, mogące podnieść go na duchu? Teraz w Kielcach pomagamy 26 letniemu zdolnemu studentowi Karolowi Więckowskiemu, który uległ wypadkowi, przestał chodzić i mówić oraz 23 letniemu Łukaszowi Wertce, niedawno został mężem i ojcem i amputowano mu nogę w powodu kostnomięsaka?

Nie ma jednej złotej recepty, która błyskawicznie zmieniłaby życie każdej osoby, która przechodzi przez takie bardzo ciężkie doświadczenia. Warto natomiast doceniać to, co mamy w życiu, bo zawsze mamy wiele, to tylko kwestia perspektywy. Jeśli ktoś jest silny w środku i potrafi wyznaczać sobie cele, to żadna niepełnosprawność, poza lenistwem i marudzeniem, go od tego nie powstrzyma.
Ile czasu zajęło Panu pogodzenie się z własnymi ograniczeniami i co lub kto Panu wtedy najbardziej pomógł?

Tego nie mierzy się jednostkami czasu, ale przebytymi doświadczeniami i spotkanymi ludźmi. To właśnie przykłady ludzi, którzy się nie poddali, mimo wielu przeciwności losu, pokazały mi, że i ja mogę sobie poradzić sobie i żyć w pełni, robiąc rzeczy niezwykłe, czy uprawiając sporty ekstremalne, jeśli tylko będę miał na to ochotę. Teraz oddaję to drugim wspierając ich.

Jakie stawia Pan sobie teraz wyzwania, o czym marzy?

Marzę o tym, by realizować kolejne cele wraz z ludźmi, dla których warto się starać. Pomaganie innym, to nie jest tylko altruizm, ale także sposób dowartościowania się i przekucia swoich umiejętności w coś, co może posłużyć innym. Nie ma nic przyjemniejszego, niż kłaść się spać wiedząc, że ileś tam osób, dzięki naszym działaniom odzyskało sens życia i uśmiecha się.
Dziękuję za rozmowę

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Jasiek Mela: - Pomaganie jest trendy - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie