Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jechał zbyt szybko, ale czy przez to jest winny tragedii? Sprawę śmiertelnego potrącenia rowerzysty rozpatrzy Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu

Marcin RADZIMOWSKI
Rowerzysta nie miał szans w konfrontacji z samochodem, mężczyzna zginął na miejscu.
Rowerzysta nie miał szans w konfrontacji z samochodem, mężczyzna zginął na miejscu. policja
Kierowca samochodu jechał zbyt szybko, ale nie sposób dowieść, że przyczynił się choćby w niewielkim stopniu do powstania śmiertelnego w skutkach wypadku z udziałem rowerzysty. Z taką oceną Sądu Rejonowego w Kolbuszowej, który uniewinnił kierowcę, nie zgadza się prokuratura - apelację rozpozna Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu.

Jest kilka bezspornych faktów dotyczących wydarzeń, jakie miały miejsce 25 października ubiegłego roku wieczorem w Kolbuszowej Dolnej, na drodze krajowej nr 9. Choćby to, że do wypadku niewątpliwie przyczynił się 66-letni mężczyzna, który kierując trójkołowym rowerem dla osób niepełnosprawnych (miał problemy z poruszaniem się), nagle wyjechał z pobocza na jezdnię. Rowerzysta zrobił to w miejscu niedozwolonym (podwójna linia ciągła), poruszał się w poprzek jezdni, pojazd był nieoświetlony a sam rowerzysta pijany - badanie krwi wykazało 1,9 promila alkoholu.

W rowerzystę uderzył jadący od strony Rzeszowa mercedes sprinter, za kierownicą, którego siedział 32-letni mężczyzna. Rowerzysta był bez szans, zmarł na miejscu wypadku wskutek doznanych rozległych obrażeń ciała. Kierowca mercedesa był trzeźwy.

W oparciu o zapis na krążkach zamontowanego w aucie tachografu wynika, że w chwili potrącenia rowerzysty auto poruszało się z prędkością 47,5 km/h, lecz prędkość ta była efektem hamowania, jakie podjął kierowca. Wcześniej mercedes pojechał w terenie zabudowanym (ograniczanie do 50 km/h) z prędkością 83 km/h.

Ustalono również, że w odległości 53 metrów od miejsca wypadku kierowca mercedesa zaczął hamować, jednak nie sposób jednoznacznie ustalić, z jakiego powodu. Nie sposób bowiem dowieść, że hamowanie było skutkiem tego, że dostrzegł wjeżdżającego na jezdnię rowerzystę - w tym miejscu było ciemno, a odległość do niego duża.

Oceniając ustalenia biegłych Sąd Rejonowy w Kolbuszowej uznał, że nie sposób znaleźć związku przyczynowo-skutkowego przekroczenia prędkości przez kierowcę mercedesa, z zaistnieniem wypadku. Sąd w uzasadnieniu wyroku uniewinniającego przywołał jedną z najważniejszych zasad prawnych, zgodnie z którą wątpliwości nie dających się rozstrzygnąć nie można tłumaczyć na niekorzyść oskarżonego (z łac. In dubio pro reo ).

Z taką oceną dowodów nie zgadza się kolbuszowska prokuratura, która do Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu wniosła apelacje od wyroku, domagając się uchylenia orzeczenia i skierowania sprawy do ponownego rozpoznania przez sąd pierwszej instancji. Prokurator powołując się na ekspertyzę biegłych z zakresu ruchu drogowego argumentuje, że istnieje ścisły związek przyczynowo-skutkowy przekroczenia prędkości z zaistnieniem wypadku. Pomimo tego, że do wypadku doszło bezpośrednio przede wszystkim z winy rowerzysty.

Sąd odwoławczy w składzie trzyosobowym rozpozna apelację na posiedzeniu 2 października.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie