Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest progres, ale nadal brak punktów dla naszych czwartoligowych zespołów

Grzegorz Lipiec
Tomasz Wietecha jest w świetnej formie i w weekend wybronił mecz swojemu Sokołowi Nisko. Był nie do pokonania.
Tomasz Wietecha jest w świetnej formie i w weekend wybronił mecz swojemu Sokołowi Nisko. Był nie do pokonania. Grzegorz Lipiec
Bramkarze naszych zespołów w czwartej lidze byli bohaterami minionej kolejki. Do pełni szczęścia brakowało tylko wygranych.

W nocy z soboty na niedzielę mieliśmy zmianę czasu i najwyraźniej piłkarze czwartej ligi niezbyt dobrze na to zareagowali. Aż trzy niedzielne mecze zakończyły się bowiem bezbramkowymi remisami. Pierwszy punkcik na wiosnę wywalczyła Stal Gorzyce i wychodzi na to, że drużyna Janusza Hynowskiego na razie lepiej gra w gościach. - Mam nadzieję, że jest to dobra wróżba na przyszłość. Jak na razie wciąż mamy więcej zmartwień niż powodów do radości. Są symptomy poprawy w naszej grze, ale to chyba jednak za mało na zwycięstwa - mówi Janusz Hynowski, trener Stali Gorzyce. - Musimy jednak wygrywać, bo trudno będzie się utrzymać.

Jeden punkt do swojego skromnego dorobku ligowego dopisała Stal Nowa Dęba. Remis z Klubem Sportowym Wiązownica można uznać za drobny sukces. - Wielka szkoda, że nie udało się wykorzystać tej ostatniej szansy w tym spotkaniu. Wtedy mimo, że nie byliśmy wiodącą stroną w tym spotkaniu to zapisalibyśmy na swoim koncie trzy punkty. Jest postęp w naszej grze, a każdy chyba wie, jak wiele zmian zaszło w Stali w czasie zimy - dodaje Andrzej Majdański, trener Stali Nowa Dęba.

Chociaż w Przeworsku przeważał Orzeł to defensywnie ustawiony Sokół Nisko zrealizował swój cel i zdobył jeden punkcik. Trener Artur Lebioda może być zadowolony z tego, jak zaprezentowali się jego podopieczni. W Przeworsku nikomu nie gra się łatwo. Kolejny raz swoim kunsztem błysnął Tomasz Wietecha. Cały czas dochodziło do dużego zamieszania przed bramką 39-letniego wychowanka Stali Stalowa Wola, ale zawsze najwięcej zimnej krwi zachowywali obrońcy Sokoła, wybijając piłkę. Obok rzutów rożnych miejscowi stworzyli sobie jeszcze kilka okazji.

Kiedy obrońcy nie dawali rady to wtedy genialnie bronił Wietecha. Z takim bramkarzem śmiało można myśleć o wysokich miejscach w rozgrywkach ligowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie