Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jesteśmy na podsłuchu

Grzegorz LIPIEC
Inwigilacja przestała być domeną policji i służb specjalnych. Dzisiaj każdy może śledzić i każdego podglądać.

Afera z podsłuchami trwa w najlepsze. Cała Polska zastanawia się czy podsłuchiwanie dziennikarzy przez służby specjalne nie było jawnym pogwałceniem wolności słowa. Tak naprawdę, każdy może być śledzony. Zwłaszcza w dobie, kiedy na części skrzyżowań naszych miast mamy kamery, a sprytny haker może bez problemu przeszukać nasz komputer.

Każdy z nas może się przypadkiem znaleźć na celowniku, niekoniecznie mogą być to tajne służby wywiadowcze, a na przykład twój pracodawca, kontrolujący, co masz na swoim komputerze lub też, jaką otrzymujesz korespondencję.

07 ZGŁOŚ SIĘ

Czyżby obecnie zostanie asem wywiadu to prawdziwa bułka z masłem. Jak sprawdziliśmy do zdobycia podstawowego sprzętu, który służy do nagrywania obrazu oraz dźwięku wystarcza raptem 500 złotych. Wybór jest olbrzymi. Od prostych dyktafonów i małych kamer po podsłuchy ukryte w klapie marynarki, czy też kamerki zamontowane zegarku, długopisie, krawacie, a nawet okularach!
Sprzedażą takiego asortymentu zajmuje się Paweł Maroń, właściciel sklepu internetowego dlaszpiega.pl. Od czasu wybuchu afery podsłuchowej notuje wzrost dokonywanych transakcji. - Najpopularniejsze są teraz podsłuchy i wszelkiego rodzaju wykrywacze, dzięki którym można się przed nimi ustrzec - tłumaczy.

ELEKTRONICZNE OKO SZEFA

Kto najczęściej kupuje zestaw małego szpiega? Zdradzane żony albo małżonkowie, którzy chcą udowodnić zdradę. Pluskwy bądź ukryte kamery coraz częściej wykorzystują też rodzice, którzy w ten nietypowy sposób chcą się przekonać o tym, czy ich pociecha jest traktowana we właściwy sposób przez nianie.
Do inwigilacji uciekają się także pracodawcy. Niektórym nie wystarcza już zablokowanie dostępu do stron popularnych serwisów internetowych. Kupują zatem specjalny program "Oko szefa", który pozwala na dyskretną kontrolę czasu, jaki pracownicy spędzają na komputerach i co na nich robią.

Co o tej wzajemnej nieufności sądzą psycholodzy? - To jakiś absurd, który potęguje się z dnia na dzień i sprawia, że każdy z nas chce podglądnąć i podsłuchać, co robi druga osoba. Takie zachowanie prowadzi do rozbijania społeczeństwa, a nie do jego budowy - mówi Monika Dreger, która prowadzi prywatną praktykę psychologiczną. - Wcześniej nie spotykałam się z takimi sytuacjami, kiedy małżonkowie szukają na siebie "haków" właśnie za pomocą podsłuchów, czy też śledzenia. Niestety afery szpiegowskie tylko podsycają taką atmosferę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie