Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Język obcy w szkole to za mało. Dodatkowe kursy w cenie

Grzegorz LIPIEC [email protected]
Lekcja języka angielskiego w Gimnazjum numer 1 w Tarnobrzegu.
Lekcja języka angielskiego w Gimnazjum numer 1 w Tarnobrzegu. Grzegorz Lipiec
Zdaniem uczniów podkarpackich szkół szlifując język obcy warto udać się na kurs. W znanym tarnobrzeskim gimnazjum, 40 z 50 zapytanych uczniów doucza się języków.

Raport dotyczący jakości nauki języków obcych w publicznych szkołach nie pozostawia złudzeń: kto chce się nauczyć dobrze mówić po angielsku czy niemiecku, niech idzie na prywatny kurs.

Jak się okazuje blisko 47 procent uczniów szkół podstawowych i gimnazjów, mimo nauki języków obcych w szkołach, i tak chodzi na prywatne kursy językowe.

POLSKA W OGONIE

Według danych Eurydice, czyli sieci zbierającej informacje o systemach edukacyjnych wynika, że w roku szkolnym 2006/2007 uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów w Polsce mieli 456 godzin języka obcego. Ten wynik jest najmniejszy wśród krajów Unii Europejskiej.

Na przykład młodzież we Francji poświęcała na naukę języków obcych w szkole dwa razy więcej czasu, w Niemczech - trzy razy więcej. Czesi mieli 200 godzin zajęć więcej, a Litwini o 400. Jak wynika z tych badań najwięcej czasu na naukę języków obcych poświęcają w szkołach w Luksemburgu (3813) i Bułgarii (1335).

Okazuje się, że nie każdy europejski kraj dobrze radzi sobie z nauką języków obcych. W Skandynawii dzieci poznają język obcy w szkołach publicznych, uczniowie nie muszą korzystać z prywatnych szkół. W takich krajach, jak Belgia czy Luksemburg, mieszkańcy na co dzień używają angielskiego, a filmy pokazywane w telewizji nie są dubingowane. Jednak szkoły na Zachodzie mają podział na małe grupy językowe, czego my od lat nie możemy się doczekać.

BEZ KURSU ANI RUSZ

Postanowiliśmy przepytać uczniów z naszego regionu, jak radzą sobie z nauką języków obcych. - Uczę się języka angielskiego, ale chciałbym znać jeszcze dobrze język niemiecki. Nie ma wyjścia trzeba pójść na kurs, bo w szkole nawet na rozszerzeniu nie byłoby łatwo się nauczyć dwóch języków - mówi Karol z tarnobrzeskiego Gimnazjum numer 3.

- Na lekcjach szkolnych nie ma komfortu nauki. Klasy są zbyt duże, nauczycielka myśli jak zrealizować program nauczania i stąd pewnie wynika ten pęd do chodzenia do szkół językowych - wtóruje Iwona, także uczennica tarnobrzeskiej "trójki".

Zajęcia w prywatnej szkole językowej poleca jedna z uczennic Społecznego Gimnazjum imienia Małego Księcia w Tarnobrzegu. - Chodzę na lekcje języka francuskiego i włoskiego. Myślę o studiach romanistycznych, dlatego muszę dobrze opanować te języki - tłumaczy uczennica.

Dodajmy, że na 50 przepytanych uczniów, tylko dziesiątka odpowiedziała, że nie wybiera się na razie do żadnych szkół językowych. Reszta uważa to za inwestycję w swoją przyszłość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie