Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Józef Oleksy spoczął na warszawskich Powązkach (WIDEO)

Piotr Burda
Dokładnie rok temu Józef Oleksy był gościem uroczystości czterdziestolecia pracy naukowej profesora Ryszarda Czarnego, która odbyła się na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego.
Dokładnie rok temu Józef Oleksy był gościem uroczystości czterdziestolecia pracy naukowej profesora Ryszarda Czarnego, która odbyła się na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego. Aleksander Piekarski
Jednego wieczoru bawił się z kolegami z partii, następnego biesiadował na plebanii u zaprzyjaźnionego proboszcza. O Józefie Oleksym opowiada kielczanin, profesor Ryszard Czarny, minister w jego rządzie. W piątek na warszawskich Powązkach odbył się pogrzeb Józefa Oleksego, byłego premiera.

Uczestniczył w nim profesor Ryszard Czarny z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. W połowie lat dziewięćdziesiątych był ministrem edukacji w rządzie Józefa Oleksego. Wspomina swojego szefa.

- To były wczesne lata siedemdziesiąte. Poznaliśmy się, kiedy Józef Oleksy kierował Radą Młodych Pracowników Nauki Zrzeszenia Studentów Polskich. Do częstszych spotkań dochodziło po 1993 roku, w moich czasach parlamentarnych. Potem został moim szefem - mówi profesor Ryszard Czarny.

Kiedy go wspomina, zawsze ma to samo odczucie. - Człowiek niewiarygodnie ciepły, pełen wrodzonej empatii, z dystansem do wielu spraw. Nie wiem, skąd się to wzięło. Chyba z jego wychowania rodzinnego, pochodził z Sądecczyzny, tam czuł się najlepiej - mówi profesor. Dla niego, na tle polityków tamtego czasu, Józef Oleksy zdecydowanie się wyróżniał. Nie tylko swoją sylwetką i wyglądem. - Uczynił z tego ogromny atut, choć nie jestem specjalistą od męskiej urody. Nikt nigdy nie ośmielił się żartować z niego, choć był to czas, kiedy śmiano się z wyglądu i nazwisk - mówi.

Józef Oleksy był ulubieńcem językoznawców. Profesor Walery Pisarek stawiał język jego wypowiedzi za wzór do naśladowania przez innych polityków. - Zawsze wiedział, co mówi. W dwóch, trzech zdaniach potrafił oddać istotę sprawy. Takiego talentu nie ma w genach, to trzeba osiągnąć bardzo ciężką pracą. Bardzo dobrze mówił po niemiecku i angielsku, w każdym z tych języków miał coś do powiedzenia. Bardzo dużo czytał - podkreśla profesor Ryszard Czarny. Być może pomogły mu w tym zajęcia językowe w seminarium duchownym?

Profesor Ryszard Czarny porównuje Józefa Oleksego z Tadeuszem Mazowieckim. - Niedawno żegnaliśmy Tadeusza Mazowieckiego. To był człowiek, który potrafił się wznieść ponad podziały. Jego droga życiowa była inna niż Józefa Oleksego, który był politykiem "tragicznym". Mieli wspólną cechę, potrafili jednoczyć ludzi dla wspólnej polskiej sprawy, bez względu na to czy byli z Solidarności, czy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. To klasyczni ludzie kompromisu. Dziś takiego kompromisu brakuje, niektórzy chcą być "czyści ideologicznie" , usiłując narzucić innym swoją wizję rozwoju kraju - mówi.

Kim był jako szef? - Długo rozmawiałem z nim podczas jubileuszu mojej pracy naukowej (przed rokiem Józef Oleksy przyjechał z tej okazji do Kielc - red.). Powiedział wtedy publicznie, że byłem jego najbardziej niepokornym ministrem jego rządu. Dlaczego wcześniej nigdy mi tego nie powiedział? - zastanawia się profesor Czarny.

Jako premier, mówił inne rzeczy. - Kiedyś zapytał mnie, czy jako minister edukacji złożyłem wizytę ówczesnemu prymasowi Józefowi Glempowi. Napompowany wizją rozdziału Kościoła od państwa, zapytałem czy mam to traktować jako polecenie. Wtedy Józef ze spokojem odpowiedział mi "Nie, to nie jest polecenie. To jest pytanie do przemyślenia" - mówi. Następnego dnia minister Ryszard Czarny umówił się na rozmowę z prymasem Glempem. - To była bardzo ciekawa rozmowa, której nie zapomnę do końca życia.

Premierowi Oleksemu możemy zawdzięczać rzecz, o jakiej wcześniej nie wspominano. Dziś Ryszard Czarny pierwszy raz o tym mówi. - Minister edukacji Izraela zaprosił mnie z małżonką. To była pierwsza wizyta polskiego ministra edukacji w Izraelu. Jako kielczanin, miałem obraz młodzieży z Izraela wjeżdżającej do naszego miasta w zakratowanych autobusach, ciemną nocą, pod eskortą policji. Przyjeżdżali do kirkutu i na Planty. Razem z Józefem zastanawialiśmy się, co zrobić, aby zmniejszyć zarzut ksenofobii Polaków w stosunku do Żydów. Przyjechałem do Izraela, w przeddzień naszego spotkania izraelski minister zadzwonił i powiedział mi, że nie może ze mną rozmawiać, bo jestem z Kielc. To dowód na to, jak Kielce źle zakorzeniły się w świadomości mieszkańców Izraela.

Powiedziałem, że wracam do Warszawy, ale wcześniej zwołam konferencje prasową, na której powiem, że jestem z Kielc i biorę odpowiedzialność za pogrom Żydów w Kielcach i w innych miejscach - wspomina profesor. Izraelski polityk się zawahał. - Jak to zrobisz, to będzie kompromitacja dla nas obydwu - powiedział. Pięć minut później był w hotelu Hilton w Jerozolimie, gdzie mieszkała polska delegacja. Rozmowa ministrów była długa. - Efekt był taki, że od tego czasu młodzież z Izraela przyjeżdżała do nas autokarami, rozpoczęły się Marsze Żywych z udziałem polskich i izraelskich licealistów. Udało się załatwić coś, co przez całe lata było niemożliwe. Nie opowiadam tego dla sensacji, ale na dowód tego, że każdą sprawę można załatwić, jeśli jest chęć porozumienia. Nad tym wszystkim jest premier Józef Oleksy, któremu bardzo na tym zależało. Pewnych rowów nie da się zasypać, ale młodzież musi porozumiewać się ze sobą na normalnych zasadach. To była inspiracja Józefa Oleksego, ja byłem tylko wykonawcą - mówi.

Józef Oleksy lubił Kielecczyznę. - Mówił, że jesteśmy "górale niskopienni", sam pochodził z gór sądeckich. Tam był najbardziej lubiany, znali go wójtowie, księża - mówi profesor. - Bo to był mądry i dobry człowiek. Straszny żal, że już go z nami nie ma. Pewnie miał jeszcze wiele do powiedzenia- mówi jego minister.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Józef Oleksy spoczął na warszawskich Powązkach (WIDEO) - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie