Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamienicy jeszcze nie ma, a już straszy

Wioletta WOJTKOWIAK [email protected]
Na placu Bartosza Głowackiego ruszyła budowa kamienicy. Przeciwnicy budowy podnieśli krzyk: - To głupota!
Na placu Bartosza Głowackiego ruszyła budowa kamienicy. Przeciwnicy budowy podnieśli krzyk: - To głupota! W. Wojtkowiak
Mogły tu być szalety miejskie, trawnik, większy parking, a co będzie ? Beton dwupiętrowy! To już miasto nie miało, co sprzedać. Tylko ten skrawek zieleni?! - buntują się mieszkający przy Placu Bartosza Głowackiego w Tarnobrzegu.

Ogrodzony teren przy wjeździe na starówkę budzi zainteresowanie przechodniów. W miejscu przez lata kojarzonym z szaletami miejskimi, rozpoczęła się budowa kamienicy. Gmina pozbyła się tego gruntu w przetargu osiem lat temu. Ziemia poszła w ręce prywatne. Właściciele jednej z trzech działek, pozwolenie na budowę kamienicy otrzymali w maju ubiegłego roku.

Konserwator zabytków nie miał nic przeciwko zabudowie południowej ściany rynku. - To powrót do historycznego układu kamienic. Przed wojną w tym miejscu stał budynek, został rozebrany. Skoro wiele miast odbudowuje swoje starówki, to Tarnobrzeg też może - uważa Dominik Komada.

Urząd odmówił pokazania dokumentów

Z perspektywy mieszkających po drugiej stronie ulicy, taka budowla tylko pogorszy ich warunki życia. - To chora sytuacja - gorączkuje się Beata Grabarczyk. Protestowała u władz miasta już w 2003 roku, gdy zaczęto mówić, że taka inwestycja się szykuje.
- Wszystko zasłoni, odbierze światło. I nie zgodzę się na żadne okna od tej strony, bo mój balkon od budowy dzieli tylko pięć metrów - postanawia właścicielka wiekowej kamieniczki. Ale czuje, że walczy z wiatrakami. - I płakać mi się chce. Dlaczego mnie, starego mieszkańca nie pyta się o nic, a ten, kto ma pieniądze ma prawo decydowania?

Handlowcy z kamienic obawiają się przysłonięcia reklam i utraty klientów. Zegarmistrz Leszek Ogorzałek, próbował dowiedzieć się, jak wyglądać będzie nowa kamienica. Urzędnicy odmówili mu wglądu w dokumenty.

- Bo ten pan nie jest stroną postępowania administracyjnego - wyjaśnia Paweł Antończyk z magistratu. Jak zresztą nikt z zajmujących lokale naprzeciwko placu budowy. Stroną jest za to gmina, jako zarządca sąsiadującej z działką drogi.
Jak wynika z projektu będzie to budynek mieszkalno - handlowy, piętrowy z użytkowym poddaszem. - Będzie ładny, wyglądem dopasuje się do innych kamienic - mówi krótko Grzegorz Kiełb, naczelnik wydziału architektury i budownictwa. Wysokość nie przekroczy 11 metrów.

Robią tłok i nic dla ludzi

Protest nie pomoże i ludzie to wiedzą. A handlowcy winią samorządowców za komunikacyjny horror w tym miejscu. Nic nie zrobili, żeby polepszyć wyjazd z parkingu. Mogą przecież przebić wyjazd na ulicę Mickiewicza. Sytuację w zatłoczonym terenie pogorszy wciśnięcie kamienicy.

- Głupota. Jestem przeciwny. Tu powinno być więcej przestrzeni - denerwuje się Grzegorz Król. - Ktoś otworzy tu kolejny bank, a miejsca parkingowego jak nie było tak nie będzie.

Jak i on wielu mieszkańców upiera się, że najlepszą inwestycją w tym miejscu byłyby szalety miejskie. Wiesława Gąsior przeklina, kiedy słyszy, że stanie tu kamienica. Beata Grabarczyk pyta, dlaczego miasto po prostu nie może odkupić terenu od inwestora i wybudować tu szaletów.

Urzędnicy nie chcą o tym słyszeć: - Miasto nie może wybudować szaletów na prywatnym terenie, a właściciel może postawić, co mu się żywnie podoba. Jeśli oczywiście uzyska zgodę konserwatora zabytków.
- Na szalety w tym miejscu mojej zgody nigdy nie będzie - mówi Dominik Komada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie