MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Katarzyna Dąbrowska czuje się gotowa na nowe wyzwania

Kuba ZAJKOWSKI
Pod koniec wiosny do sklepów trafi jej pierwsza solowa płyta, a w planach ma już kolejną, co nie oznacza, że rezygnuje z aktorstwa.

Wiktoria, którą Katarzyna Dąbrowska gra w "Na dobre i na złe", przeżyje burzliwy romans z Adamem (Grzegorz Daukszewicz), zbliży się do Tomasza (Ireneusz Czop) i być może opuści Leśną Górę, żeby zostać ordynatorem oddziału chirurgii w innym szpitalu!

Kiedy do sklepów trafi twoja pierwsza solowa płyta?

- Trudno mi mówić o konkretnej dacie, bo jeszcze nie podpisałam stosownych dokumentów. Wstępnie umówiliśmy się, że płyta będzie gotowa pod koniec wiosny, pewnie w maju, może na początku czerwca. Wyda ją niewielka firma fonograficzna, na czym mi i muzykom, z którymi współpracuję, zależało. Nie chcieliśmy być obarczeni szeregiem zobowiązań, jakie często stawiają najwięksi wydawcy ani utonąć w morzu innych wykonawców, których reprezentują. Poza tym nie każda duża wytwórnia byłaby zainteresowania kolejnymi coverami piosenek Agnieszki Osieckiej.

Materiał na płytę jest już nagrany czy niedługo wchodzicie do studia?

- Od dawna jest nagrany i zmiksowany. Mieliśmy poczucie, że to dobre piosenki, które świetnie nam się wykonywało podczas koncertów. Jako fani tego materiału nie chcieliśmy, żeby przepadł. Weszliśmy do studia z myślą, że może ktoś nam to wyda. Nie podpisywaliśmy ze sobą żadnych umów, wszystko przebiegło spontanicznie, na przyjacielskiej stopie. W starym stylu, dziś już rzadko się tak robi. Kolejny krok to moja autorska płyta z własnymi piosenkami.

Zleciłaś komuś pisanie tekstów czy sama się tym zajmujesz?

- Trochę piszę sama, ale ponieważ jestem mocno krytyczna, uważam że mało się z tego nadaje do upowszechnienia. Teksty piosenek są dla mnie bardzo ważne, chcę śpiewać o czymś, a nie uzupełniać melodię słowami, które nic nie znaczą. Takie traktowanie muzyki na pewno ogranicza pole manewru, ale inaczej nie potrafię. Będę się tego trzymać, nic nie muszę, to pasja, a nie źródło zarobkowania, co daje pewną wolność. Muzyka wypełnia mój czas pomiędzy zajętościami aktorskimi i daje dużą przyjemność także dlatego, że podchodzę do niej tak, a nie inaczej.

Możesz powiedzieć choćby w przybliżeniu, kiedy twoja autorska płyta ujrzy światło dzienne?

- Jesteśmy w powijakach, nie wyznaczam sobie żadnych terminów.

A co z zespołem Amok?

- Nasza działalność wyciszyła się w naturalny sposób. Agnieszka Judycka mieszka teraz w Krakowie, Monia Węgiel-Jarocińska zaszła w ciążę, w związku z czym miała pauzę zawodową.

Przenieśmy się do serialowej Leśnej Góry. Czy jesteś jeszcze w stanie połapać się w relacjach damsko-męskich Wiktorii?

- Nie mam z tym problemu, bo każdy mężczyzna, z którym miała do czynienia, jest zupełnie inny. Falkowicza (Michał Żebrowski), Adama (Grzegorz Daukszewicz) i Tomasza Rzepeckiego (Ireneusz Czop) wiele różni. Ważną rolę w jej życiu nadal pełni także Przemek (Marcin Rogacewicz) - w tej chwili przyjaciel, ale kto wie, co przyniesie przyszłość. Oni krążą wokół siebie od ładnych paru lat, a przecież stara miłość nie rdzewieje. Sądzę, że Wiktoria byłaby zadowolona, gdyby z każdego z nich zabrała to, co najlepsze, i stworzyła jednego, idealnego mężczyznę. Prawdopodobnie wtedy jej problemy sercowe skończyłyby się raz na zawsze (śmiech). Na razie szuka i nie potrafi znaleźć odpowiedniego dla siebie partnera. W każdym z tych mężczyzn ceni coś innego, ale żaden nie jest idealny.

Co ją pociąga w Falkowiczu? Przecież to łotr, jakich mało!

- Ale jaki intrygujący i niejednoznaczny! Aura niebezpieczeństwa i tajemnicy, która go spowija, przyciąga Wiktorię. Falkowicz jest znakomitym chirurgiem, mojej bohaterce imponuje jego ogromna wiedza, talent, doświadczenie i charyzma. W głębi serca to jednak romantyczka, chciałaby żeby w jej związku była wielka pasja, ale i bezpieczeństwo.
Teraz Wiktoria jest na etapie zażyłości z Adamem. Może to ten jeden jedyny?
- Wytworzy się między nimi duży ładunek emocjonalny, będzie namiętnie, ale Wiktoria zlęknie się usposobienia swojego kochanka. On za bardzo lubi otaczać się kobietami. W pewnym momencie jedna z pacjentek porówna Adama do supersamochodu, który nadaje się na przyjemną przejażdżkę, ale Consalida zripostuje, że szuka raczej komfortowego vana. Jest w tym trochę prawdy.

Dużo wydarzy się także w życiu zawodowym Wiktorii. Otrzyma kuszącą propozycję pracy w szpitalu w Gorzowie!

- I potraktuje ją bardzo poważnie. Mimo że chodzi o mniejszą placówkę niż szpital w Leśnej Górze, uzna że to dla niej szansa na rozwój i postawienie kolejnego kroku w karierze zawodowej, na czym jej zależy.

Świetnie wypadasz w roli Wiktorii, ale chętnie zobaczyłbym cię w innym filmowym wcieleniu. Mogłabyś na przykład zagrać policjantkę w jakimś mrocznym kryminale. Co ty na to?

- Nie chciałbyś zostać moim agentem? (śmiech). Bardzo chętnie zagrałabym postać diametralnie różną od tej w "Na dobre i na złe", podobne charakterologicznie i osobowościowo mnie nie interesują. Dlatego tak miło wspominam pracę na planie serialu "Czas honoru". Odmienna epoka i bohaterka odbiegająca od Wiktorii. Gdyby ktoś chciał wskrzesić Grabę, jestem, wchodzę w to bez zastanowienia (śmiech). A tak serio, czuję się gotowa na nowe wyzwania, również filmowe.

Taka rola pewnie byłaby dla ciebie odskocznią od stałych zajęć zawodowych. Dodatkowym impulsem do działania.

- Dobrze odnajduję się w aktorstwie, bo lubię zmiany, które są wpisane w ten zawód. Gram od kilku lat Wiktorię w "Na dobre i na złe", w serialu radiowym "W Jezioranach", współpracuję z Teatrem Polskiego Radia, koncertuję z różnym repertuarem z trzema zespołami i gram kolejne spektakle w warszawskim Teatrze Współczesnym, a od marca gościnnie pojawię się również w Teatrze Polskim w Warszawie w muzycznym spektaklu "Wszędzie jest wyspa Tu". Dzięki temu że robię różne rzeczy, nie czuję znużenia, choć - nie ukrywam - jeśli na horyzoncie nie widzę nowego wyzwania, bodźca, zaczynam odczuwać głód. Moja pasja jest jak narkotyk. Impulsu do działania szukam także w podróżach. Jesienią zeszłego roku wybrałam się na dwa tygodnie do Nowego Jorku, o czym zawsze marzyłam. Zatrzymałam się u przyjaciół, naoglądałam spektakli, nasłuchałam wspaniałych czarnoskórych wokalistek podczas koncertów i po prostu chłonęłam energię tego wspaniałego miasta. Teraz mam w planach bardziej dziki wyjazd do natury i ekstremalne doznania. Ponadto kiedy tylko mogę, staram jeździć do Nidzicy. Wizyty w rodzinnych stronach mają na mnie zbawienny wpływ. Zawsze jest czas na spacer na łonie natury, jazdę konną, długie rozmowy z rodzicami i wspólne gotowanie z mamą. W lasach pod Nidzicą jest kilka miejsc, w których czas się dla mnie zatrzymuje, ale ich lokalizacja jest znana tylko garstce najbliższych mi osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Katarzyna Dąbrowska czuje się gotowa na nowe wyzwania - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie