MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Katastrofa prezydenckiego samolotu w Smoleńsku w sali kinowej

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Przed kasą kina Wrzos chętni do obejrzenia „Smoleńska”
Przed kasą kina Wrzos chętni do obejrzenia „Smoleńska” Zdzisław Surowaniec
Film „Smoleńsk” pokazany został w piątek w kinie Wrzos w Stalowej Woli. Na pierwszy pokaz w małej sali przyszło trzynaście osób.

Pierwszy seans rozpoczął się o godzinie 15.30. Pierwszymi widzami, którzy godzinę przed seansem przyszli do kina było małżeństwo z Klimontowa. - Nigdzie bliżej ani w Sandomierzu, ani w Tarnobrzegu nie wyświetlali tego filmu, a bardzo chcieliśmy go zobaczyć - tłumaczył mężczyzna.

- Na pierwszy seans zawsze jest niewielu widzów - tłumaczy kasjerka kina Wrzos w Miejskim Domu Kultury. Zauważa, że zawsze największa oglądalność jest na wieczornych seansach, rozpoczynających się o godzinie 20. Mniej jest na seansie o 17.30. - Ale już są widzowie, którzy idą na inne filmy i nawet nie pytani zapowiadają, że na „Smoleńsk” na pewno nie pójdą - mówi kasjerka.

Po pierwszym seansie „Smoleńska” wyreżyserowanego przez Antoniego Krauzego i opisującego katastrofę samolotu wiozącego prezydenta Lecha Kaczyńskiego z małżonką i delegację na obchody rocznicy mordu w Katyniu, zapytaliśmy widzów co o nim sądzą. - To ciekawy film. Nie rozczarowałem się, zobaczyłem to, czego oczekiwałem, a dowiedziałem się kilku innych ważnych rzeczy - powiedział zapytany mężczyzna, przypominając, że premiera filmu była kilka razy przesuwana. Inny odpowiedział krótko: - Tak było. To wszystko, co zobaczyłem, to prawda. Szkoda tylko, że nawet rodziny są podzielone jeśli chodzi o ocenę tego co się wydarzyło.

Na drugi seans „Smoleńska” wyświetlanego już w dużej sali widowiskowej, przyszło 39 widzów. Bilety w cenie 14 złotych, ulgowy 13 złotych, a w „tanią środę” - 11 złotych. Film będzie wyświetlany do 16 września, albo dłużej, jeśli będą chętni.

Jak przeczytać można w wypowiedziach po premierowym pokazie filmu, politycy PiS i zwolennicy partii rządzącej są nim zachwyceni. Na Wirtualnej Polsce przeczytać można recenzję Łukasza Knapa, który napisał: „Otrzymaliśmy kiepskie propagandowe kino, wpisujące się w aktualne zamówienie polityczne, obliczone na cyniczne wykorzystanie tragedii do legitymizacji paranoicznej wizji świata. Ale najbardziej niewybaczalnym grzechem "Smoleńska" jest rozwleczony jak kiepska telenowela scenariusz, operująca trzema minami Beata Fido i niezdarny montaż. Przykro stwierdzić, że wyczekiwany dramat o traumie narodowej jest artystyczną katastrofą”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie