Kazirodca z Medyni Głogowskiej nie zgłosił się do więzienia

Przypomnijmy. Sąd Okręgowy utrzymał w październiku wyrok Sądu Rejonowego w Łańcucie skazujący Józefa Ch. z Medyni Głogowskiej za kazirodztwo. Mężczyzna, który spłodził z córką dzieci miał trafić na 3,5 roku za kratki. Już wtedy wielu mieszkańców Medyni wątpiło, czy tak się stanie, bo Józef Ch. nagle zniknął. Sąsiedzi mówili, że wyjechał za granicę. Inni przypuszczali, że zaszył się w pobliżu swojego domu i nie wychodzi z kryjówki. Ktoś podobno widział go w Rzeszowie wśród bezdomnych.

Faktem jest, że Józef Ch. nie zgłosił się do zakładu karnego w Załężu do odbycia kary, choć minął już wyznaczony przez sąd termin.

- W tej sytuacji wydaliśmy polecenie doprowadzenia go do zakładu przez policjantów - mówi Dariusz Zrębiec, prezes Sądu Rejonowego w Łańcucie.

- Z reguły około od 7 do 14 dni - tłumaczy prezes SR. - Później czekamy na informację, czy polecenie zostało zrealizowane, a jeżeli nie, to dlaczego. Gdyby okazało się, że kazirodca się ukrywa, wydamy za nim list gończy.

Kolejnym etapem poszukiwań będzie europejski nakaz aresztowania.

To nie koniec afery kazirodczej w tej rodzinie. Prokuratura Rejonowa w Łańcucie wysłała akt oskarżenia przeciwko Grecie Ch., córce kazirodcy. Okazało się, że trzecie dziecko, które urodziła 19 - latka także spłodził jej ojciec. Ma z nim więc dwóch synów w wieku około 2 i 3 lat oraz kilkumiesięczną córkę.

Dziewczynę, która niedawno wyszła za mąż, po raz drugi czeka proces za współżycie z ojcem. Rozprawa ma ruszyć w lutym. Przypomnijmy. Greta została wcześniej skazana na 4 miesiące więzienia, w zawieszeniu na 5 lat. Czy teraz dostanie surowszą karę? Grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności.