Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibice już nie wątpią w naszych koszykarzy

Arkadiusz KIELAR, Piotr SZPAK
Koszykarze Stali Stalowa Wola (z piłką Bartłomiej Szczepaniak) pokonali u siebie rywali z Katowic.
Koszykarze Stali Stalowa Wola (z piłką Bartłomiej Szczepaniak) pokonali u siebie rywali z Katowic. M. Radzimowski
Znakomita postawa pierwszoligowych koszykarzy Stali Stalowa Wola i Siarki Tarnobrzeg.

Nie ma to jak nasi pierwszoligowi koszykarze. Od dłuższego czasu nie zawodzą, a w pierwszej lidze są w stanie wygrać z każdym. I coraz mniej kibiców, nie tylko w naszym regionie, wątpi jeszcze, że zarówno Stal Stalowa Wola, jak i Siarka Tarnobrzeg, będą się biły w play off o awans.

W ostatniej kolejce nasze drużyny znowu solidarnie wygrały. "Stalówka" pokonała we własnej hali AZS AWF Katowice 94:75, a Siarka pokonała Żubry w Białymstoku 74:68.

DOCHODZI DO FORMY

Koszykarze ze Stalowej Woli długo rozkręcali się na własnym parkiecie w pojedynku z rywalami z Katowic. Do połowy trzeciej kwarty pozwalali gościom na wiele, ale gdy włączyli już drugi bieg, nastąpił w szybkim czasie efektowny odjazd stalowowolan. Jednym z najważniejszych graczy Stali w tym spotkaniu był center Adam Lisewski, który z meczu na mecz spisuje się coraz lepiej. - Wiadomo, że na początku sezonu dochodziłem do zdrowia i formy po ciężkiej kontuzji - mówił Adam Lisewski.

- Teraz jest już z moją grą coraz lepiej, choć nie wszystko jest jeszcze idealne. Ale zostało jeszcze parę spotkań, by osiągnąć maksimum formy, a najważniejsze, by przyszła ona na mecze w play off. Bo po wygranej z AZS Katowice jesteśmy coraz bliżsi zapewnienia sobie miejsca w pierwszej ósemce w tabeli po sezonie zasadniczym.

POPIS KRUPY

Wyjazdowe spotkanie tarnobrzeskiej Siarki z Żubrami Białystok miało swoją dramaturgię. Najpierw dwunastoma punktami prowadzili goście, po kilkunastu dalszych minutach gry 12-punktową przewagę (50:38) wypracowali miejscowi i wydawało się, że goście nic nie wskórają. Ale "Siarkowcy" błysnęli charakterem i na trzy minuty przed końcem meczu po trafieniu Michała Rabki było 66:66. Później już rządzili goście, którzy odnieśli zasłużone zwycięstwo 74:68. Najlepszym zawodnikiem meczu był bez wątpienia Bartosz Krupa, który zdobył aż 29 punktów, pięciokrotnie trafiając zza linii 6,25 m.

- Bartek zagrał fantastycznie, ale koszykówka to sport drużynowy, dlatego cały nasz zespół zasłużył na pochwały. Łatwo nie było, ale najważniejsze, jak to się dla nas skończyło - ocenił spotkanie szkoleniowiec Siarki Zbigniew Pyszniak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie