MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kibole "bawili się" w psychologów

Grzegorz LIPIEC, [email protected]
Obrady Zarządu Klubu Sportowego Siarka Tarnobrzeg. Na zdjęciu od lewej: Maciej Adamowicz, Wacław Salamucha, prezes Klubu oraz Dariusz Dziedzic. Działacze nie będą pobłażać, czego dowodem jest choćby złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez grupę kiboli, która wtargnęła do szatni gospodarzy.
Obrady Zarządu Klubu Sportowego Siarka Tarnobrzeg. Na zdjęciu od lewej: Maciej Adamowicz, Wacław Salamucha, prezes Klubu oraz Dariusz Dziedzic. Działacze nie będą pobłażać, czego dowodem jest choćby złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez grupę kiboli, która wtargnęła do szatni gospodarzy. Grzegorz Lipiec
Skandaliczne zachowanie grupy kiboli tarnobrzeskiej Siarki wywołało burzliwą dyskusję o bezpieczeństwie na stadionie miejskim, a także samym ruchu kibicowskim w Tarnobrzegu. Od lat przy alei Niepodległości 2 nie dochodziło do żadnych niepokojących wydarzeń, prowokowanych przez szalikowców. Ostatnia sobota wszystko zmieniła.

Dariusz Dziedzic, wiceprezes Klubu Sportowego Siarka Tarnobrzeg:

Piłkarze Siarki Tarnobrzeg po remisie 2:2 z Partyzantem Targowiska opuszczali smutni murawę stadionu. Nie spodziewali się, że kilka minut później do


Piłkarze Siarki Tarnobrzeg po remisie 2:2 z Partyzantem Targowiska opuszczali smutni murawę stadionu. Nie spodziewali się, że kilka minut później do ich szatni wtargnie grupa kiboli. Grzegorz Lipiec

Piłkarze Siarki Tarnobrzeg po remisie 2:2 z Partyzantem Targowiska opuszczali smutni murawę stadionu. Nie spodziewali się, że kilka minut później do ich szatni wtargnie grupa kiboli.
(fot. Grzegorz Lipiec)

Dariusz Dziedzic, wiceprezes Klubu Sportowego Siarka Tarnobrzeg:

- Nie ma zgody na chuligaństwo na tarnobrzeskim stadionie miejskim! Podjęliśmy decyzję o złożeniu doniesienia na policję w sprawie incydentu, jaki miał miejsce po sobotnim meczu Siarki z Partyzantem Targowiska. Rozpoznany kibol, został skreślony z listy członków Klubu. Nałożyliśmy również na tę osobę klubowy zakaz stadionowy do końca roku. Jak tylko ustaleni zostaną pozostali kibole natychmiast nałożone będą na nich identyczne kary.

Przypomnijmy. Według relacji świadków po meczu Siarki Tarnobrzeg z Partyzantem Targowiska (spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2 - przypomina autor) kilku pseudokibiców Siarki wtargnęło do szatni gospodarzy i w wulgarny sposób przekazało, co myślą o grze drużyny walczącej o awans do drugiej ligi. Wśród prowodyrów był między innymi członek Stowarzyszenia Sympatyków Piłki Nożnej "Złota Siarka".

- Nie odpuścimy. Sobotni incydent musi być ostatnim - mówi Wacław Salamucha, prezes Klubu Sportowego Siarka Tarnobrzeg.

KARY ZE STRONY KLUBU

W poniedziałek zebrał się Zarząd Klubu Sportowego Siarka Tarnobrzeg. Jednym z głównych punktów spotkania było podjęcie radykalnych działań względem kiboli odpowiedzialnych za incydent.
- O całym zdarzeniu poinformowaliśmy policję. Pseudokibice kierowali pod adresem piłkarzy groźby karalne - wyjaśnia Dariusz Dziedzic, wiceprezes Klubu Sportowego Siarka Tarnobrzeg. - Na chuligaństwo nie ma zgody. Jedna z rozpoznanych osób została skreślona z listy członków Klubu. Powód: naruszenie wizerunku Klubu oraz działanie na jego szkodę. Nałożyliśmy również na tę osobę klubowy zakaz stadionowy do końca tego roku.

Jak tylko ustalona zostanie tożsamość pozostałych kiboli natychmiast nałożone będą na nich identyczne kary. Problem w tym, że klubowy zakaz stadionowy będzie łatwiej wyegzekwować w Tarnobrzegu, niż w trakcie spotkań wyjazdowych.

Władze Klubu zamierzają również zwiększyć środki bezpieczeństwa podczas następnych spotkań na stadionie miejskim w Tarnobrzegu, bo przecież szalikowcy weszli bez problemu do tunelu, gdzie są szatnie zawodników.

RUCH PIŁKARSKIEGO ZWIĄZKU

Wydział Dyscypliny Lubelskiego Związku Piłki Nożnej, który prowadzi rozgrywki trzeciej ligi grupy podkarpacko-lubelskiej zajmie się wydarzeniami, jakie rozegrały się po sobotnim meczu Siarki i Partyzanta.

- Mamy dokumentację z tego spotkania. O zdarzeniu dowiedzieliśmy się z prasy. Na pewno przeprowadzimy szczegółowe postępowanie w tej sprawie - wyjaśnia Andrzej Kuśmierczyk, przewodniczący Wydziału Dyscypliny Lubelskiego Związku Piłki Nożnej.

Jaka kara grozi Siarce ze strony piłkarskiego związku? Najsurowszym wymiarem kary jest czasowe zamknięcie stadionu przy alei Niepodległości 2 dla widzów. Działacze mogą również wymierzyć karę finansową. Pierwszy wariant jest mało prawdopodobny. Jak się dowiedzieliśmy sędzia główny Grzegorz Stęchły z Jarosławia oraz obserwator Adam Pokrywka z Rzeszowa nie odnotowali zajścia z kibolami, bo go nie widzieli.

PIŁKARZE ZASKOCZENI SYTUACJĄ

Wydarzeniami z szatni byli zaskoczeni piłkarze. Do tej pory nigdy nic takiego się nie wydarzyło, a stadion miejski w Tarnobrzegu był oceniany, jako bezpieczny.
- Siedzieliśmy załamani i wściekli na siebie w szatni po spotkaniu z Partyzantem Targowiska. Z przebiegu spotkania wyglądało na to, że wygramy, a tutaj głupio stracona bramka w końcówce i remis - mówi Jacek Kuranty, pomocnik Siarki Tarnobrzeg. - Nagle weszła grupa szalikowców i zaczęła w mało kulturalny sposób mówić, co sądzi o naszej postawie. Zachowanie było nie fair, można było to załatwić w zupełnie inny sposób.

Dla futbolistów naszego zespołu było to pierwsze tego typu doświadczenie. Jak przyznają jeszcze nigdy do szatni klubowych kibice nie wchodzili.

MYŚLIMY O NASTĘPNYM MECZU

Trener trzecioligowych piłkarzy Siarki Tarnobrzeg, Michał Szymczak podkreśla, że nikomu ta sytuacja nie jest potrzebna. Zawodnicy i sztab trenerski ma "na głowie" walkę o awans.
- Myślimy o następnym meczu. Nie chcemy być stroną w sporze, zajmują się nią odpowiednie osoby. Prawda jest taka, że gramy dla kibiców i chcemy awansować, a o sobotnim incydencie zapominamy, kibice nas przeprosili, skupiamy się na sportowej walce o ligowe punkty - powiedział Michał Szymczak.

"ZŁOTA SIARKA" POTĘPIA, A KIBIC PRZEPRASZA

Kiedy emocje już opadły, jeden z uczestników zajścia przeprosił sztab trenerski oraz zawodników za swoje zachowanie. Jednocześnie szalikowiec złożył rezygnację z zajmowanego stanowiska w Stowarzyszeniu Sympatyków Piłki Nożnej "Złota Siarka".

Organizacja wystosowała do mediów oświadczenie, w którym jednoznacznie potępia zajście w szatni. W oświadczeniu czytamy: "Złota Siarka jednoznacznie potępia zajście w szatni piłkarzy. Fakt, iż ich uczestnikiem był jeden z jej kilkunastu członków nie uprawnia nikogo do stosowania odpowiedzialności zbiorowej czy też szykanowania dobrego imienia całej organizacji. Warto podkreślić, iż ów Członek po całym zajściu zrozumiał, że jego zachowanie było niewłaściwe i w konsekwencji złożył rezygnację ze sprawowanej w Stowarzyszeniu funkcji, a także przeprosił piłkarzy i trenerów Klubu."

Członkowie "Złotej Siarki" podkreślają, że ten pojedynczy incydent celów organizacji nie zmieni, a zainicjowane akcje charytatywne, sportowe oraz patriotyczne będą kontynuowane. Stowarzyszenie ma nadzieję, że sobotnie zajście nie zakłóci wspólnych wysiłków na rzecz tak wyczekiwanego w Tarnobrzegu, awansu "Siarkowców" do drugiej ligi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie