Licealiści z Liceum Samorządowego przy ul. Wojska Polskiego w Stalowej Woli jechali wczoraj do Szczawnicy. Rano stawili się na parkingu koło szkoły. Podjechał autobus i... radiowóz. Rodzice zwrócili się wcześniej do policjantów o przeprowadzenie rutynowej kontroli kierowcy i pojazdu. Okazało się, że 31-letni kierowca z niżańskiej firmy przewozowej ma prawie 0,38 promila alkoholu we krwi. Wycieczka pojechała z innym.
Prowadzimy takie kontrole kilka razy w miesiącu na życzenie rodziców. - informuje młodszy aspirant Krzysztof Gawlas, szef ogniwa ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Stalowej Woli. - Zgłaszają nam termin wyjazdu z wyprzedzeniem i wtedy możemy zaplanować kontrolę. Od dwóch lat zauważam wyraźną poprawę stanu technicznego autobusów, a kierowcy pod wpływem trafiają się bardzo rzadko.
Komisarz Piotr Kluz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie potwierdza, że to sporadyczne przypadki. W całym województwie zdarzają się jeden, dwa rocznie, najczęściej w sezonie letnim.
- Sprawa tego kierowcy trafi do sądu grodzkiego - mówi Andrzej Walczyna, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Stalowej Woli. - Grozi za to wykroczenie do pięciu tysięcy złotych grzywny lub kara ograniczenia lub pozbawienia wolności do roku.
Gdyby miał powyżej 0,5 promila odpowiadałby już za prowadzenie w stanie "nietrzeźwości" i groziłoby mu do dwóch lat więzienia. Nie ma reguły ile trzeba wypić, żeby przekroczyć tę granicę, zależy to od wagi, zdrowia, tego czy (i co) się jadło. Naprawdę nie ma jednak znaczenia, czy zabije nas kierowca "nietrzeźwy" czy "w stanie wskazującym na spożycie".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
