Komitet referendalny ogłosił sukces zbiórki podpisów za referendum na temat spalarni śmieci w Tarnobrzegu. Wniosek został złożony

Austriacki koncern FCC zabiega o inwestycję na terenie Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, około 500 metrów od Jeziora Tarnobrzeskiego. Plan inwestora budzi społeczne protesty ze względu na bliskość wypoczynkowego akwenu i wizję składowania w jego okolicach śmieci potrzebnych do zasilenia spalarni. Części mieszkańców nie przekonują obietnice korzyści, między innymi niższych cen za odpady czy tańszego ciepła.

- Nie chcemy być śmietniskiem Europy

- mówi Grażyna Potańska, pełnomocnik piętnastoosobowego komitetu referendalnego, który od 12 maja przez 60 dni prowadził zbiórkę podpisów wśród tarnobrzeżan za przeprowadzeniem referendum lokalnego w sprawie spalarni śmieci. Za inicjatywą stoją działacze tarnobrzeskiej Platformy Obywatelskiej.

- Zaproponowaliśmy mieszkańcom, aby mogli wypowiedzieć się w tej formie. Nie dyskutujemy, czy budowa spalarni jest słuszna, ale kwestionujemy pomysł ulokowania jej w sąsiedztwie Jeziora Tarnobrzeskiego - mówi Norbert Mastalerz, przewodniczący Platformy Obywatelskiej w Tarnobrzegu, były prezydent miasta.

Podczas poniedziałkowego briefingu prasowego finalizującego zbiórkę przedstawiciele komitetu poinformowali, że pod wnioskiem o referendum podpisało się 4687 osób. Spełniono więc wymóg zebrania podpisów 10 procent mieszkańców uprawnionych do głosowania.

Listy poparcia umieszczone w specjalnej skrzynce złożono 10 lipca razem z wnioskiem o referendum do biura podawczego tarnobrzeskiego magistratu.

Pytanie referendalne brzmi: Czy jesteś przeciwko wybudowaniu spalarni śmieci w odległości mniejszej niż 1000 metrów od brzegu Jeziora Tarnobrzeskiego?

Referendum jest wiążące pod warunkiem osiągnięcia 30 proc. frekwencji wszystkich uprawnionych do głosowania.

Mieszkańcy wypowiedzą się w sprawie spalarni nie wcześniej niż jesienią, przy czym data referendum na pewno nie zbiegnie się z terminem wyborów parlamentarnych.