MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koniec z klapsami. Posłowie przegłosowali ustawę

Grzegorz LIPIEC [email protected]
fot. sxc.hu
Z roku na rok liczba dzieci poszkodowanych w wyniku przemocy drastycznie rośnie. Na pomoc najmłodszym idą elity polityczne, które przeforsowały przepisy całkowicie zakazujące stosowania kar cielesnych.

Gdzie po pomoc

Gdzie po pomoc

Infolinia "Kocham. Nie biję" - 801-109-801, Ośrodek Interwencji Kryzysowej w Tarnobrzegu - 988, Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Tarnobrzegu - 15-823-07-38, Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna w Tarnobrzegu - 15-822-75-90, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Stalowej Woli - 15-842-50-97, Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna w Stalowej Woli - 15-842-18-31, oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu - 15-851-33-10, oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Stalowej Woli - 15-877-33-99 lub 997.

Tylko w samym województwie podkarpackim policja rocznie szacuje liczbę poszkodowanych w granicach 10 tysięcy.

Kontrowersyjna nowela ustawy o przeciwdziałaniu przemocy została uchwalona w ubiegły czwartek, a gorącymi zwolennikami jej wprowadzenia byli posłowie Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Lewicy. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości oraz Polski Plus Ludwika Dorna mieli wiele zastrzeżeń do znajdujących się tam zapisów. Teraz ustawa idzie do Senatu, a w życie powinna wejść 1 lipca.

CO ZMIENI NOWA USTAWA?

Jak zgodnie twierdzą pedagodzy oraz psycholodzy, wejście w życie przepisu zakazującego stosowania kar cielesnych będzie sygnałem dla rodziców, że bicie nie jest dopuszczalną metodą wychowawczą. Ten przepis ma tym samym zmienić myślenie o wychowaniu. Poza tym taki zapis umożliwi szybsze podejmowanie działań przez służby społeczne i sądy rodzinne, tak aby jak najszybciej udzielić potrzebnego wsparcia i pomocy poszkodowanym.

Nowe przepisy pozwolą między innymi szybciej usuwać sprawców przemocy z domów, a także całkowicie zakażą stosowania kar cielesnych, takich jak choćby klaps. Oprócz zakazu kar cielesnych i poniżania dzieci ustawa pozwala pracownikowi socjalnemu, działającemu razem z policjantem, lekarzem czy też pielęgniarką zabrać dziecko ze środowiska rodzinnego w razie bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia i skierować do najbliższej placówki opiekuńczo-wychowawczej. Ustawa wprowadza bezpłatną obdukcję lekarską dla ofiar przemocy, sąd może orzec zakaz zbliżania się sprawcy do ofiary, a także wprowadza przymus poddania się przez sprawcę leczeniu.

TAK NIE POKONAMY PRZEMOCY

Czy jednak wszystkim podobają się zapisy znowelizowanej ustawy o przeciwdziałaniu przemocy? - Same przepisy nie rozwiążą problemu przemocy w rodzinie - mówi Robert Chmiel, kierownik Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej w Tarnobrzegu. - Najważniejsze jest nauczenie naszego społeczeństwa, że na widok jakiejkolwiek agresji trzeba reagować, a nie bezczynnie czekać.

Jak dodaje Robert Chmiel, rodzice często usprawiedliwiają przemoc domową tym, że w ten właśnie
sposób wychowują swoje dzieci. - Nic bardziej mylnego. Przemoc i wychowanie to dwie zupełnie różne sprawy. Dlatego jeśli tylko wejdzie w życie tak surowa ustawa o przeciwdziałaniu przemocy, to dobrze. Zastanawia mnie jednak, w jaki sposób będą egzekwowane jej zapisy - tłumaczy kierownik tarnobrzeskiej Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej.

PRZEMOC JEST WSZĘDZIE

Policyjne statystyki nie kłamią. Choć w województwie podkarpackim problem przemocy jest obecny w nieco mniejszym stopniu niż w innych regionach naszego kraju, każdego roku zatrzymywanych jest w naszym regionie około 3000 sprawców przemocy domowej. Na terenie powiatu tarnobrzeskiego oraz Tarnobrzega funkcjonariusze policji od stycznia do marca 2010 roku stwierdzili 18 przypadków domowej przemocy fizycznej oraz psychicznej.

Zwykle przyczyną agresji jest alkohol, jednak coraz częściej policjanci spotykają się z przypadkami, kiedy nikt w rodzinie nie pije, ale i tak dochodzi do aktów przemocy. Bicie zwykle zaczyna się od ojca, który znęca się nad swoją małżonką, a potem odreagowuje wszystko na dziecku.

- Smutne jest to, że nauczyliśmy się bić. Zadajemy cierpienie tak, aby nie było go widać, a coraz częściej stosujemy tak zwaną przemoc psychiczną. Nie zostawia ona siniaków, ale na trwałe zmienia psychikę dziecka - tłumaczy Bartosz Wilk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. Oznakami przemocy wobec dziecka nie są zatem tylko sińce, zadrapania czy też rozcięcia, ale też lęk, wycofanie, nadmierna agresja wobec rówieśników i zwierząt.

Robert Chmiel, kierownik Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej w Tarnobrzegu:

Robert Chmiel, kierownik Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej w Tarnobrzegu:

- Klaps klapsowi nierówny, bo nie można porównywać lekkiego uderzenia małego dziecka z biciem, które zostawia po sobie trwałe ślady. Poza tym żadne ustawy czy też inne regulacje prawne nie rozwiążą problemu przemocy oraz agresji domowej. Najważniejsze jest to, żeby zwykły Kowalski zareagował na to, że na ulicy ktoś bije dziecko albo żeby nie istniały żadne zmowy milczenia w bloku, kiedy wszyscy wiedzą, że "za ścianą" notorycznie bije się dzieci.

PROFILAKTYKA JEST NAJWAŻNIEJSZA

W tarnobrzeskiej Komendzie Policji działa zespół do spraw nieletnich, który dzięki dzielnicowym ma szeroką wiedzę na temat przemocy w naszym mieście. Policjanci na co dzień wykonują również mnóstwo innych czynności, które zmierzają do przeciwdziałania przemocy. Jedną z nich jest sporządzenie w miejscu interwencji lub na komendzie tak zwanej Niebieskiej Karty. Notatka ta wskazuje osobie poszkodowanej możliwości pomocy, jaką może otrzymać.

- Policjant sporządzając Niebieską Kartę już podczas pierwszej rozmowy tłumaczy pokrzywdzonemu, dokąd może się udać. W przypadku pobitego dziecka staramy się być bardzo ostrożni, bo nie możemy go jeszcze bardziej skrzywdzić. Dlatego zwykle rozmowa odbywa się w specjalnym pokoju, gdzie malec ma do swojej dyspozycji na przykład pluszowe misie - opowiada aspirant sztabowy Andrzej Barnaś z Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu.

Jednak na tym nie kończy się praca policji. - Po siedmiu dniach dzielnicowy odwiedza wraz z pracownikiem socjalnym rodzinę dotkniętą przemocą. Wtedy też poznajemy dokładnie sytuację rodzinną oraz materialną sprawcy oraz poszkodowanych - tłumaczy Barnaś. - Jeszcze przez trzy miesiące regularnie odwiedzamy taki dom. W jakim celu? Musimy mieć pewność, że agresja już się nie powtarza. Jeśli po tym okresie stwierdzimy, że nie było już negatywnych zachowań, to można stwierdzić, że przemoc była w tym domu tylko incydentem.

SZUKAMY MOŻLIWOŚCI POMOCY

W pracy służb porządkowych ogromną rolę odgrywa współpraca z ośrodkami pomocy społecznej, komisją rozwiązywania problemów alkoholowych, a także innymi fundacjami oraz stowarzyszeniami.
Diagnoza tego, co jest przyczyną przemocy, jest dla nas bardzo istotna. - Z reguły jest to alkohol. Wtedy zgłaszamy tę sprawę do Miejskiej Komisji do spraw Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Kiedy nie jest to alkohol, to wspólnie z ośrodkiem pomocy społecznej, który ma dobrze przygotowaną kadrę, szukamy innych możliwości wsparcia. Nie sztuką jest kogoś zamknąć. Przemoc prędzej czy później może pojawić się na nowo. Dlatego akcje edukacyjne, spotkania w szkołach, pokazujące jak należy reagować i gdzie się udać po pomoc, są bardzo ważne - kończy aspirant.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie