Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarze Siarki przegrali z Energą Czarnymi Słupsk

Piotr Szpak
 Koszykarze Siarki Tarnobrzeg doznali pierwszej porażki w tym sezonie.
Koszykarze Siarki Tarnobrzeg doznali pierwszej porażki w tym sezonie. Grzegorz Lipiec
Pierwsza przegrana koszykarzy Siarki Tarnobrzeg stała się faktem. Podopieczni Zbigniewa Pyszniaka po serii trzech zwycięstw na starcie rozgrywek poczuli gorycz porażki. Pogromcom Siarkowców okazali się gracze Energii Czarnych Słupsk. Zimny prysznic na pewno sprowadził koszykarzy Siarki na ziemię, oby tylko nie podłamał zbyt mocno.

Mimo tak dużej porażki na wyróżnienie w naszym zespole zasługuje Kacper Młynarski, który jako jedyny przekroczył dwucyfrowy dorobek punktowy zdobywając 13 punktów.

Energa Czarni Słupsk – Siarka Tarnobrzeg 91:54 (22:13, **22:19, 24:8, 23:14)**

Energa: Blassingame 18 (3x3), Mokros 14 (3x3), Mbodj 8, Harper 4, Seweryn - Nix 17, Borowski 10, Campbell 8 (2x3), Cesnauskis 8 (2x3), Zywert 2, Śnieg 2.

Siarka: Młynarski 13 (1x3), Bell 9 (1x3), Harris 9, Robbins 8, Wall 2 – Paul 6, Zalewski 5 (1x3), Patoka 2.

Sędziowali: Piotr Pastusiak, Łukasz Andrzejewski i Łukasz Jankowski

Zdecydowanie lepiej w mecz weszli gospodarze, którzy w trzeciej minucie prowadzili już 4:0, po tym jak po indywidualnej akcji do kosza trafił Jerel Blassingame. Koszykarze Siarki dość długo nie mogli przełamać indolencji strzeleckiej i dopiero piąta próba Siarkowców zakończyła się sukcesem, kiedy to trafił Kacper Młynarski. Miejscowi mieli za cel szybko wypracować sobie bezpieczną przewagę i to im się udało. W dziewiątej minucie Litwin z polskim paszportem Mantas Cesnauskis przymierzył zza linii 6,75 i na tablicy widniał wynik 20:6. To pozwoliło koszykarzom Czarnych kontrolować dalszy przebieg meczu. Podopieczni Zbigniewa Pyszniaka nie mieli pomysłu na sforowanie dobrze funkcjonującej obrony gospodarzy. Kiepska skuteczność zarówno w rzutach za dwa i za trzy tylko pogarszała i tak nie ciekawą sytuację gości. Nie od dziś wiadomo, że bardzo trudno gra się drużynom przyjezdnym w hali Gryfia. Przekonali się o tym również gracze tarnobrzeskiej Siarki. W drugiej kwarcie gra naszych zawodników już wyglądała znacznie lepiej. Siarkowcy zaczęli wychodzić z marazmu i nawiązywać równorzędną walkę. W 13 minucie po zbiórce w ataku i skuteczniej dobitce Zacha Robbinsa było 26:19. Niestety zniwelować tak dużą przewagę było bardzo trudno. W zespole Energi motorem napędowym byli Amerykanie. Szczególnie Jerel Blassingame i Derrick Nix. Duet rozgrywającego i centra tylko w pierwszej połowie zdobył dla gospodarzy 17 punktów.

Pięć minut bez punktu

Wśród koszykarzy Siarki najlepszym strzelcem do przerwy był skrzydłowy Kacper Młynarski, który sam zainkasował 11 „oczek”. W 18 minucie przewaga miejscowych sięgnęła 15 punktów. Po trafieniu Tomasza Śniega było 42:27. Ostatecznie do szatni obie ekipy schodziły przy stanie 44:32. Po przerwie wielu mogło się spodziewać gonitwy wyniku w wykonaniu tarnobrzeskich graczy. Niestety dla przyjezdnych boiskowa rzeczywistość okazała się dużo gorsza. Siarkowcy zupełnie nie radzili sobie w ataku. Przez pięć minuty gry nie potrafili trafić do kosza ani razu. Strzelecką niemoc przełamał dopiero Jakub Patoka, który trafił w 25 minucie i było 48:34.Minutę później swój czwarty faul zanotował na swoim koncie Zach Robbins. Trener Siarki Zbigniew Pyszniak postanowił dać mu odpocząć i wprowadził Łukasza Paula, który mimo szczerych chęci i zaangażowania w grze nie wniósł tyle jakość w grze pod koszem co Amerykanin. Gospodarze natomiast ani myśleli zwalniać tempa gry. Z każdą minutą powiększali swoją przewagę. Po 30 minutach gry było 68:40 i stało się jasne, że wygrana i dwa punkty zostają w Słupsku. Nierozstrzygniętą kwestią były tylko rozmiary zwycięstwa Energii Czarnych Słupsk. Ostatnia kwarta już nie była tak emocjonująca jak początek spotkania. Widać było po grze obu drużyn, że myśleli tylko o syrenie kończącej grę. Na początek ostatniej kwarty cios zadał Florian Campbell, którzy celnym rzutem za trzy punkty przekroczył 30-punktową przewagę gospodarzy, którzy prowadzili 71:40. Niestety koszykarze Siarki nie potrafili wykrzesać z siebie sił, aby nieco zniwelować stratę, która ciągle się powiększała. Siarkowcy muszą wyciągnąć z tego meczu wnioski i szybko zapomnieć o blamażu, bowiem już 4 listopada czyli w środę czeka ich wyjazdowy mecz w Kutnie z tamtejszym Polfarmexem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie