Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarze Stabill Jeziora Tarnobrzeg nie dali rady we Włocławku

/DASZ/
Kapitan koszykarskiej drużyny Stabill jezioro Tarnobrzeg Marcin Nowakowski (z piłką) zagrał we Włocławku bardzo dobrze, ale nie pozwoliło to naszej ekipie na odniesienie zwycięstwa.
Kapitan koszykarskiej drużyny Stabill jezioro Tarnobrzeg Marcin Nowakowski (z piłką) zagrał we Włocławku bardzo dobrze, ale nie pozwoliło to naszej ekipie na odniesienie zwycięstwa. Piotr Kieplin
Nadzieje na pierwsze wyjazdowe zwycięstwo koszykarzy Stabill Jezioro Tarnobrzeg w tym sezonie prysły bardzo szybko. Realnych szans na wygranie z Anwilem nie było. Były tylko przedmeczowe marzenia, a te wiadomo, rzadko się spełniają.

Jeziorowcy przegrali wyjazdowy mecz z Anwilem Włocławek 69:81. Jeszcze raz się okazało, że bez wartościowych rezerwowych nie ma mowy o wygrywaniu spotkań w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zmiennicy w tarnobrzeskiej drużynie bardzo się starali, ale chęci nie zawsze idą w parze z umiejętnościami. Zresztą nie tylko rezerwowi byli po sobotnim meczu smutni.

- Nie za dobrze mi się grało, czułem się jakiś zagubiony. Najgorsze, że nie było z moją grę najlepiej pod tablicami, a przecież tego się ode mnie oczekuje - przyznał po meczu we Włocławku Amerykanin Nicchaeus Doaks.

Po wygraniu we własnej hali z AZS Koszalin wydawało się, że nasza drużyna pójdzie za ciosem i pokona osłabiony kadrowo Anwil. Nic z tych rzeczy. Mecz we Włocławku uzmysłowił też, że nie ma się, co oszukiwać, ale bez wzmocnienia składu drużyna daleko nie zajedzie. Klubowi działacze starają się znaleźć kogoś w miejsce Chase Simona, z którym rozwiązano kontrakt. Łatwo jednak nie jest, trzeba uważać, bo w pośpiechu łatwo można kupić kota w worku. Doszukując się pozytywów w meczu z Anwilem można powiedzieć, że drużyna wreszcie powalczyła i choć losy spotkania rozstrzygnęły się praktycznie już po pierwszej połowie to Jeziorowcy jak mogli tak walczyli o uniknięcie wysokiej porażki i to im się w sumie udało.

Najgorsze, że przed naszą drużyną kolejny mecz, którego wygranie graniczyć będzie niemalże z cudem. W niedzielny wieczór podopieczni trenera Arkadiusza Paki zmierzą się w Zielonej Górze z tamtejszym Stelmetem. Ale na meczu z zielonogórzami Tauron Basket Liga dla Jeziorowców się nie skończy, pozostanie jeszcze wiele innych meczów, w których tak jak w niedawnym spotkaniu z Koszalinem, będzie można powalczyć o zwycięstwo i odzyskanie zaufania kibiców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie