Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarze Stali i Siarki lubią zaskakiwać

Arkadiusz Kielar, Piotr Szpak
Koszykarze Stali Stalowa Wola (z piłką Jacek Jarecki) wypełnili swoje zadanie, wygrali dwa mecze we własnej hali. Ale nie bez trudu...
Koszykarze Stali Stalowa Wola (z piłką Jacek Jarecki) wypełnili swoje zadanie, wygrali dwa mecze we własnej hali. Ale nie bez trudu... S. Czwal
Koszykarze Stali Stalowa Wola przybliżyli się do "ósemki". Siarka Tarnobrzeg gra "w kratkę".

Koszykarze pierwszoligowej Stali Stalowa Wola zrobili to, co do nich należało. W walce o pierwszą "ósemkę" w tabeli wygrali dwa ostatnie spotkania z niżej notowanymi rywalami i przybliżyli się do osiągnięcia swojego celu. Zaskakiwać lubi Siarka Tarnobrzeg. I na plus, i na minus...

"Stalówka" we własnej hali ograła Prokom II Sopot 91:83, a wcześniej Wózki Pruszków 75:74. Oba mecze na "własnych śmieciach" miały być wygrane, bo rywale są w dole pierwszoligowej tabeli i tak też się stało. Ale zwycięstwa stalowowolanom nie przyszły wcale tak łatwo. I to może niepokoić.

WYJECHALI NA KADRĘ

Wahania formy drużyny ze Stalowej Woli niepokoją, a koszykarz Stali Adam Lisewski upatrywał jej w braku maksymalnej koncentracji przez cały mecz. Na szczęście sprawę z zespołem z Sopotu załatwiły w końcówce rzuty z dystansu, ale strach pomyśleć, co by się stało, gdyby w decydujących momentach nie były one celne...
- Postawiliśmy się Stali - komentował Janusz Kociołek, trener rezerw Prokomu. - A kto wie, co by było, gdybyśmy zagrali w pełnym składzie. Niestety, kontuzji nabawił się nasz mierzący 220 centymetrów środkowy Janusz Mysłowiecki, niektórzy zawodnicy mieli studniówki, a Adam Łapeta i Adam Waczyński wyjechali na zgrupowanie reprezentacji Polski. Szkoda, że Polski Związek Koszykówki nie pogodził w tej sytuacji terminów z rozgrywkami pierwszej ligi, ale mówi się trudno...

GRALI PRZEZIĘBIENI

Po niespodziewanym zwycięstwie nad Politechniką Poznań koszykarze tarnobrzeskiej Siarki tym razem ulegli rywalom z Pruszkowa przegrywając 68:76. Niektórzy gracze tarnobrzeskiego zespołu wybiegli na parkiet przeziębieni.

- Dopadł mnie wirus, dałem radę zagrać pierwszą połowę, niestety, później już nie mogłem - mówił po meczu kapitan "Siarkowców" Piotr Kardaś.
O skandalu związanym z psującą się co chwila tablicą świetlną pisaliśmy wczoraj obszernie. Czy miała ona wpływ na postawę obu drużyn?

- Oczywiście, że miała, bo chłopcy grali "w ciemno" - mówił trener gospodarzy Zbigniew Pyszniak, a szkoleniowiec gości Bartłomiej Przelazny dodał: - Po raz pierwszy w swojej karierze trenerskiej grałem w takich warunkach, bez zegara wskazującego czas i wynik. Była jednak dobra komunikacja ze stolikiem sędziowskim, więc nie ma co narzekać.

A kolejne emocje pod pierwszoligowym koszem już jutro. Siarka wyjeżdża do Rzeszowa na mecz z Resovią, a Stal zagra w Zielonej Górze z liderem tabeli Wiecko-Zastalem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie