Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarze Stali walczą o ekstraklasę

Redakcja
Koszykarze Stali Stalowa Wola (z piłką Roman Prawica, obok Marek Miszczuk) pokonali w czwartym półfinałowym meczu play off we własnej hali Znicza Jarosław i nadal walczą o ekstraklasę.
Koszykarze Stali Stalowa Wola (z piłką Roman Prawica, obok Marek Miszczuk) pokonali w czwartym półfinałowym meczu play off we własnej hali Znicza Jarosław i nadal walczą o ekstraklasę. S. Czwal
Pierwszoligowi koszykarze Stali Stalowa Wola nadal walczą ze Zniczem Jarosław o ekstraklasę.

Koszykarze pierwszoligowej Stali Stalowa Wola przeszli samych siebie. Choć w półfinałowych meczach play off o awans do ekstraklasy ze Zniczem Jarosław musieli walczyć w zdekompletowanym składzie, to pokazali wielkie serce do walki. I rywale nie otworzyli szampanów, które z sobą przywieźli…

"Stalówka" w dwóch pojedynkach u siebie ze Zniczem zdołała wygrać raz - w niedzielę 81:72, po sobotniej porażce 60:72. Były to spotkania, które już przeszły do stalowowolskiej historii, a kibice będą o nich mówić jeszcze bardzo długo.

PODJĄŁ RYZYKO

To Znicz miał wszystkie argumenty za sobą, by wygrać w Stalowej Woli. Znacznie szerszy skład, do którego wrócił jeszcze po kontuzji wysoki Jakub Dryjański. Jarosławianie mogli też skorzystać na kłopotach Stali. Z powodu urazów przeciwko Zniczowi nie mogli zagrać od dawna nieobecny czołowy center "Stalówki" Adam Lisewski, przed spotkaniami w Stalowej Woli staw skokowy na treningu skręcił Jacek Jarecki. No i Paweł Pydych… Rozgrywający Stali, kluczowy gracz zespołu, zdecydował się na grę mimo poważnej kontuzji stawu skokowego, przy której pewnie niewielu zdecydowałoby się odrzucić kule, a co dopiero grać.

Kapitan naszej drużyny podjął jednak, po zabiegach u lekarza w Radomiu, ryzyko i zagrał w sobotnim meczu. Już w drugiej kwarcie uraz jednak się odnowił. Cała hala, łącznie z kibicami z Jarosławia, gdy koszykarz Stali był znoszony z parkietu, skandowała jego nazwisko…

SZYKOWALI SZAMPANY

Który zespół, mając tak rozbity skład, grając bez trzech ważnych zawodników, potrafiłby mimo wszystko podjąć rękawice przeciwko tak mocnemu rywalowi jak Znicz? A jednak po sobotnim meczu naszych zawodników nie opuściła nadzieja.

- W Jarosławiu też pierwszy półfinałowy mecz ze Zniczem przegraliśmy, ale w drugim byliśmy lepsi - przypominał Bartłomiej Szczepaniak, rozgrywający Stali. - Damy z siebie wszystko, by znowu wygrać.

I nasi dali z siebie wszystko, w czwartym pojedynku, niesieni fenomenalnym dopingiem kompletu publiczności, zdołali wygrać ze Zniczem. Choć przeciwko rywalom, którzy już szykowali szampany z okazji awansu do ekstraklasy, grali zawodnicy wcześniej zwykle przesiadujący na ławce rezerwowych. Jak Robert Grzyb, Dawid Szewczyk czy Maciej Maj. Za tak heroiczną i wspaniałą walkę naszej drużynie należą się wielkie słowa uznania i choć piąte, decydujące o awansie do ekstraklasy spotkanie rozegrane zostanie w Jarosławiu, to nasi nie stoją na straconej pozycji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie