Asseco wygrało w Stalowej Woli w meczu ekstraklasy ze Stalą 92:66, ale w pierwszych dwóch kwartach stalowowolanie sprawili kłopoty mistrzom Polski z ubiegłego sezonu. Inaczej niż wspomniany Znicz, który z gdynianami przegrał u siebie 65:98. W niedzielę Stal zmierzy się u siebie właśnie ze Zniczem…
POSADZIŁ NA ŁAWIE
Stalowowolanie wygrali z gdyńskim rywalem, który zagra w Eurolidze, pierwszą kwartę 21:18, to była niespodzianka. Pacesas, który z reprezentacją Litwy zdobył brązowy medal na Igrzyskach Olimpijskich w Atlancie w 1996 roku, dał jednak się ograć wszystkim swoim graczom. W pierwszej piątce wystawił nieoczekiwanie Piotra Szczotkę, a posadził na ławie jednego ze swoich gwiazdorów, Amerykanina Quyntela Woodsa.
- Na początku meczu nie byliśmy w pełni skoncentrowani - przyznał David Logan, amerykański rozgrywający Asseco z polskim paszportem, który zagrał w reprezentacji Polski na ostatnich Mistrzostwach Europy. - A Stal grała naprawdę dobrze.
NASZ REPREZENTANT
Siłę rywali doceniał Michał Gabiński, koszykarz Stali, który jest jednym z najjaśniejszych punktów stalowowolskiej drużyny obok Amerykanina Jarryda Loyda.
- Jaka jest siła zespołu z Gdyni każdy wie - mówił Michał. -W kontekście zeszłego sezonu jest to jeszcze mocniejsza drużyna, a od 20 października będzie grać w Eurolidze. Przez kłopoty z licencją nasz skład nie jest jeszcze zamknięty, pewnie budowa drużyny potrwa jeszcze tydzień-dwa. Trudno rozpracowywać rywali w sytuacji, gdy zawodnicy w naszej drużynie nie znają jeszcze wszystkich zagrywek.
Niewykluczone, że na mecz ze Zniczem w derbach Podkarpacia w najbliższą niedzielę dotrze do Stalowej Woli nowy Amerykanin. Trener Stali, Bogdan Pamuła, zaznacza jednak, że póki się tak nie stanie, nie zamierza wdawać się w szczegóły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?