MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kredyty po nowemu. Czy to koniec z oszustwami?

Grzegorz LIPIEC, [email protected]
Już niedługo takie slogany reklamowe, jak samodzielne ustalanie spłaty kolejnej raty pożyczki, stanie się normą. Rząd przyjął właśnie nowelizację ustawy o kredytach konsumenckich.
Już niedługo takie slogany reklamowe, jak samodzielne ustalanie spłaty kolejnej raty pożyczki, stanie się normą. Rząd przyjął właśnie nowelizację ustawy o kredytach konsumenckich. Fot. Grzegorz Lipiec
Od czerwca banki będą musiały wręczać każdemu klientowi specjalny formularz z rozbudowanymi informacjami na temat proponowanej pożyczki. Konieczne będzie podanie takich informacji, jak: wysokość raty, łączna suma pieniędzy, które trzeba oddać bankowi, wskazanie wszystkich kosztów dodatkowych, opłat oraz prowizji. Biorąc pożyczkę będziemy mieli też dwa tygodnie na zrezygnowanie z niej.

Zmiany w pożyczkach

Zmiany w pożyczkach

Najważniejsze zmiany w udzielaniu pożyczek, które wejdą w życie od czerwca tego roku:
- przepisy będą dotyczyć pożyczek do 75 tysięcy euro, czyli 255 tysięcy złotych oraz wszystkich kredytów hipotecznych,
- kredytobiorca będzie miał 14 dni na odstąpienie od umowy (dziś ma 10),
- jeśli zrezygnujemy z kredytu, bank będzie musiał zwrócić opłatę przygotowawczą (teraz banki zwracają prowizję ale zatrzymują opłaty przygotowawcze), konsument zwraca natomiast całą kwotę oraz naliczone odsetki,
- banki i kasy oszczędności będą musiały przedstawić oferty kredytów na specjalnym formularzu, w którym wyszczególnione będzie wysokość oprocentowania, prowizji oraz koszt ubezpieczeń,
- zniknie maksymalny, pięcioprocentowy próg prowizji za udzielenie kredytu,
- za wcześniejszą spłatę kredytu bank będzie mógł pobierać opłatę w wysokości 1 procenta spłaconej kwoty,
- sami będziemy mogli ustalać termin oraz ilość gotówki na spłatę kolejnej raty kredytu.

Projekt nowelizacji ustawy o kredycie konsumenckim został przyjęty przez rząd we wtorek i ma wejść w życie z końcem czerwca. Pomysł, by wymusić na bankach otwartość komunikacyjną w sprawie kredytów spowodowana jest przez zmiany w prawie Unii Europejskiej. Bankowcy natychmiast podnieśli larum twierdząc, że pożyczki będą teraz droższe i trzeba będzie dłużej na nie czekać. Komu w końcu wyjdą na dobre przyjęte zmiany w kredytowaniu?

CZARNO NA BIAŁYM

Zgodnie z projektem ustawy, która ma wzmocnić ochronę konsumentów przed kredytowymi haczykami, bank zanim podpisze z klientem umowę kredytową, będzie musiał mu przekazać formularz z listą informacji o wszystkich elementach pożyczki. Trzeba będzie napisać nie tylko, ile pieniędzy dostaje klient, ale ile wyniesie miesięczna rata, ile kredytobiorca będzie musiał oddać, a także ile wynoszą dodatkowe koszty pożyczki.

- To duża zmiana. Dziś bank musi podać klientowi tylko rzeczywiste oprocentowanie pożyczki, bez żadnego rozbijania na pozostałe koszty - tłumaczy Małgorzata Cieloch z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który przygotowywał dla rządu projekt ustawy. - Wszystko po to, aby klient mógł łatwiej porównywać oferty banków oraz lepiej rozumieć zobowiązania, które na siebie przyjmuje. Formularz, na którym zostaną zaprezentowane wszystkie dane będzie taki sam we wszystkich bankach.

Klient wreszcie sam będzie mógł porównać, która oferta jest lepsza. Prosty przykład: kredyt gotówkowy o wartości 7 tysięcy złotych, wzięty na pięć lat w Getin Banku, kosztuje nas łącznie ponad 9 tysięcy złotych, a w mBanku już ponad 12 tysięcy złotych. Widząc takie liczby przynajmniej część klientów zastanowi się dwa razy, zanim pożyczy pieniądze z któregokolwiek banku. Taka świadomość może uchronić wiele osób przed nierozsądnym zadłużaniem.

Poza tym pojawi się większa elastyczność podczas spłacania pożyczki. Każdy kredytobiorca sam będzie mógł ustalić, kiedy i ile zapłaci w kolejnej racie pożyczki.

SĄ I MINUSY

Niestety są również i minusy proponowanej nowelizacji. Wzory formularzy będą prawdopodobnie długie i skomplikowane, przez co mogą się okazać nieczytelne i niezrozumiałe dla przeciętnego odbiorcy. Banki otrzymają również większą swobodę w kształtowaniu kosztów kredytu. Za wcześniejszą spłatę kredytu będzie pobierana opłata, każdy klient na bezkarne zerwanie umowy kredytowej będzie miał aż 14 dni, ale potem bez dyskusji podjęte zobowiązania trzeba już zacząć spłacać.

- Klient nie dostanie już tak szybko pieniędzy. Wpierw otrzyma od banku szczegółową informację o pożyczce, z którą będzie musiał się zapoznać - powiedział "Echu Dnia" jeden z ekspertów Związku Banków Polskich. - Trzeba się liczyć również z tym, że wzrośnie cena kredytów. Rocznie w Polsce udzielanych jest 20 milionów pożyczek, więc dodanie tych kilku kartek papieru oraz zmiany w systemach informatycznych mogą się okazać naprawdę bardzo drogie dla naszych banków.

JAK WYGLĄDA TO TERAZ?

Obecnie w większości banków dokładne plany spłaty kredytów otrzymujemy dopiero wtedy, kiedy zbliża się czas wpłaty pierwszej raty pożyczki.

Pełną dokumentację kredytową otrzymujemy tak na przykład w PKO Bank Polski S.A., czy też w BNP Paribas. Zupełnie inaczej wygląda spłata choćby należności związanej z użytkowaniem karty kredytowej w banku Citi Handlowy, gdzie nawet w otrzymanych ponagleniach nie wiemy, skąd nagle bierze się taka a nie inna kwota pieniędzy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie