Krupa wraca do Siarki!

Wśród transferowych hitów w drużynie tarnobrzeskiej Siarki ostatni był "wystrzałowy". Kontrakt z Siarką podpisał Bartosz Krupa, grający dotychczas w Sokole Łańcut, a wcześniej, w latach 2003-2005, w Siarce.

Piotr Szpak: * Pana transfer do Siarki rozpatrywać można w kategorii sensacji, nie tylko tej sportowej. Po rozstaniu się przed dwoma laty z tarnobrzeskim zespołem podał pan Siarkę do sądu, twierdząc, że klub nie wywiązywał się z finansowych zobowiązań.

Bartosz Krupa: - Racja była po mojej stronie, ale nie ma do czego wracać. Nie patrzę w przeszłość, tylko w przyszłość. Z prezesem Zbigniewem Pyszniakiem dogadałem się bez problemu.

* Co zadecydowało o pana powrocie do Tarnobrzega?

- Właśnie konkretne podejście do sprawy prezesa Pyszniaka. Miałem też propozycję gry ze Znicza Jarosław, ale tam jakoś nie potrafiłem dogadać się z działaczami. Nie bez znaczenia było to, że koledzy z Siarki namawiali mnie, bym przyszedł do Tarnobrzega.

* Personalnie skład Siarki jest teraz na ekstraklasę, a mówi się, że tarnobrzeska drużyna będzie miała najlepszą parę rozgrywających w pierwszej lidze. Duet Bartosz Krupa i Michała Baran, to marzenie wielu trenerów.

- Zobaczymy, jak to wszystko się potoczy. "Na papierze" nasza drużyna faktycznie wygląda imponująco, ale życie nauczyło mnie już pokory. Nie ma sensu pompować balonu z napisem "awans". Różnie to wszystko może się potoczyć, wystarczą dwie kontuzje, by zespół się rozsypał. Nie zakładam jednak pesymistycznego scenariusza. Myślę, że będzie dobrze, a kibice w Tarnobrzegu będą z nowej drużyny bardzo zadowoleni.

* Jest pan już po wakacjach?

- Jeszcze nie, dopiero wybieram się z żoną na wypoczynek. Planów nie mamy jeszcze sprecyzowanych, ale za kilka dni trzeba będzie podjąć decyzję, bo moje wakacje kończą się ostatniego dnia lipca. Pewnie wybiorę pobyt nad Bałtykiem.