Krzysztof Zych
Krzysztof Zych
31 lat, kawaler, narzeczona Anna Surowiec, siatkarka Siarki Tarnobrzeg (ślub planowany na 20 września). Krzysiek ma 204 cm wzrostu i gra na pozycji skrzydłowego. Jest wychowankiem tarnobrzeskiej Siarki, grał ponadto w Polonii Przemyśl, Turowiec Zgorzelec oraz Baskecie Kwidzyn.
Nie ma i najprawdopodobniej nie będzie już porozumienia między działaczami Autonomicznej Sekcji Koszykówki Klubu Sportowego Siarka Tarnobrzeg, a wychowankiem tego klubu Krzysztofem Zychem.
Kolejna tura rozmów pomiędzy obiema stronami nie przyniosła żadnego rezultatu i do następnej, według naszych informacji, już nie dojdzie.
BEZ POROZUMIENIA
Zdaniem prezesa tarnobrzeskiego klubu, a jednocześnie trenera koszykarzy Siarki Tarnobrzeg Zbigniewa Pyszniaka, warunki, jakie Zych postawił, by nadal reprezentować barwy tarnobrzeskiego klubu, są nie do przyjęcia.
- Widzieliśmy miejsce dla tego chłopaka w naszej drużynie, poprzedni sezon miał
słaby, dlatego nie może oczekiwać, że dostanie za grę tyle pieniędzy ile otrzymają ci, na barkach których spoczywać będzie odpowiedzialność o wynik. Nie doszliśmy i chyba już jednak nie dojdziemy do porozumienia. Jeśli jednak Krzysiek szybko zmieni swoje żądania możemy usiąść do rozmów, ale z drugiej strony wątpię, by do tego doszło - mówi Pyszniak.
Oby jednak na te rozmowy był jeszcze czas, bowiem Pyszniak wiedząc, co się święci, już zaczął rozmowy z zawodnikami, którzy mogliby występować na pozycji Zych w zespole Siarki.
SKOŃCZY KARIERĘ
- Nigdzie nam się nie spieszy, mamy już praktycznie zbudowaną silną drużynę, ale potrzebujemy jeszcze wysokiego zawodnika i to najlepiej "walczaka". Mam takiego na oku i jestem już z nim nawet po rozmowach - ujawnia Pyszniak.
Co więc z Zychem? Wiele wskazuje na to, że popularny "Jaszczur" nie zagra w drużynie Siarki. Może być tak, że nie zagra już nigdzie.
- Ja nie chcę dużo pieniędzy za grę, chcę tylko mieć porównywalną kwotę do innych graczy Siarki. Rozbieżności między mną a prezesem Pyszniakiem są jednak bardzo duże. Nie wykluczam jednak, że dojdziemy do porozumienia, ale ja nie bardzo widzę teraz takiej możliwości - przyznaje Krzysiek.
Zapytany o to, co będzie, jeśli nie dogada się z prezesem Pyszniakiem i nie będzie już dla niego miejsca w tarnobrzeskim zespole mówi: - Najwyżej skończę karierę. Myślałem już nad tym i jak się z Siarką nie dogadam, to na 80 procent kończę z wyczynową grą w kosza - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?