Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz Wilhelm Gaj-Piotrkowski przypomniał twórców kultury

Zdzisław Surowaniec
Ksiądz Wilhelm Gaj–Piotrkowski przy prowadzącej spotkanie Annie Garbacz.
Ksiądz Wilhelm Gaj–Piotrkowski przy prowadzącej spotkanie Annie Garbacz. Zdzisław Surowaniec
Ks. prof. Wilhelm Gaj-Piotrkowski, specjalizujący się w zbieraniu i utrwalaniu pamiątek z przeszłości, wydał kolejną książkę, pod wiele mówiącym tytułem "U źródeł etnografii w widłach Wisły i Sanu. Świadkowie, badacze, muzyka". Poświęcona jest ludziom związanym z kulturą ludową.

Promocja książki 89-letniego kapłana odbyła się z inicjatywy Muzeum Regionalnego w Sali Norblina w restauracji "Hutnik" w Stalowej Woli. Wydawnictwo zawiera ilustracje i życiorysy nie żyjących już osób związanych z badaniami etnograficznymi ks. prof. Gaja Piotrowskiego.

ŚWIADKOWIE TRADYCJI

Prowadząca spotkanie Anna Garbacz mówiła: - Znajdziemy tu biogramy świadków tradycji, regionalistów amatorów, autorów i promotorów opracowań naukowych, samorodnych rzemieślników i twórców ludowych oraz autorów prac plastycznych o charakterze etnograficznym.

Książka opowiada także o muzycznych tradycjach regionu. A żywym przykładem wspaniałego muzyka był zaproszony na spotkanie Mirosław Dyjak, który dał koncert ludowych melodii na harmonijce ustnej.

Ks. prof. Wilhelm Gaj-Piotrkowski jest szczególnie znany z tego, że od jego zbiorów rozpoczęło działalność Muzeum Regionalne w Stalowej Woli. Jak przyznał, pracuje teraz nad książką o królowej Jadwidze, która - jak głosi podanie - przejeżdżała przez ten region z dworem. W Pilchowie jest jedyna na świecie kopia jej sarkofagu z wawelskiej kaplicy.

KSIĄŻĘ PONIATOWSKI

Ksiądz prowadzi także prace nad dziennikiem poświęconym księciu Józefowi Poniatowskiemu z kilkutygodniowego pobytu w Charzewicach. Zamierza także napisać książkę o Obrazie Matki Bożej Szkaplerznej z rozwadowskiej fary. - Mam jeszcze wiele rzeczy do zrobienia, ale czy będzie mi to dane, to już jest inna sprawa - powiedział na zakończenie spotkania, w którym uczestniczyli także flisacy z Ulanowa, których ksiądz jest kapelanem.

- Ja jestem księdzem wrocławskim i nie mam w sprawach kościoła tutaj nic do powiedzenia, więc eksploatuję się jako historyk i etnograf. Taki ze mnie dziwak - stwierdził z humorem sędziwy kapłan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie